Gorzów: Czy opłaty za miejskie żłobki zostaną zniesione?

fot. Daniel Adamski, Urząd Miasta Gorzowa

Do 26 kwietnia z powodu pandemii koronawirusa pozostają zamknięte żłobki, przedszkola, podstawówki i szkoły średnie. To trudny czas dla wszystkich, a zwłaszcza dla rodziców małych dzieci, którzy często muszą zrezygnować z pracy i wziąć opiekuńczy, aby zostać ze swoimi pociechami w domu. Niestety wiele z tych osób, chociaż ich dzieci nie uczęszczają do placówek, musi ponosić opłaty za prywatny lub publiczny żłobek czy prywatne przedszkole. Właściciele prywatnych placówek zmniejszyli opłaty. Natomiast w miejskich przedszkolach opłaty zostały całkowicie zniesione. Płacić muszą natomiast rodzice dzieci uczęszczających do miejskich żłobków.

Dlatego też do redakcji portalu gorzowianin.com zwrócił się jeden z rodziców, mający dzieci w miejskim żłobku. - Zwracamy się z prośbą o pomoc jako grupa rodziców dzieci, które z powodu wirusa nie uczęszczają do żłobka, a musimy wnosić za to opłatę stałą. Sytuacja dotyczy wszystkich miejskich żłobków w Gorzowie. Naszym zdaniem jest to niesprawiedliwe, ponieważ rodzice dzieci przedszkolnych zostali zwolnieni z tej opłaty. Docierają do nas informacje, że włodarze miast takich jak Szczecin czy mniejsza Piła zniosły opłaty za żłobki. Jest to ciężki czas dla wszystkich, również dla nas rodziców którzy z powodu zamknięcia żłobka zmuszeni są wziąć urlop opiekuńczy, a co za tym idzie nasze wynagrodzenie jest pomniejszone o 20%. W tym momencie, my rodzice opiekujemy się pociechami, a żłobek który nie świadczy opieki pobiera opłaty. Czy ktoś w końcu pójdzie po rozum do głowy i zniesie te opłaty bądź je pomniejszy? - napisał w mailu do redakcji pan Dominik, tata bliźniąt.

Miasto tłumaczy, że różnice w opłatach za przedszkola i żłobki wynikają z tego, że funkcjonowanie obu rodzajów placówek regulowane jest innymi przepisami. Przedszkola są elementem systemu edukacji publicznej. Pięć pierwszych godzin – to bezpłatna podstawa programowa, każda kolejna godzina pobytu w przedszkolu wiąże się z opłatą stałą. Zatem za czas nieobecności dziecka w przedszkolu rodzice nie ponoszą kosztów. Jeśli przedszkola są zamknięte, rodzice nie muszą też płacić za dodatkowe godziny, bo dzieci w nich nie ma.

Inaczej wygląda sprawa ze żłobkami. One są miejscami opieki nad dzieckiem do lat 3. Ich działanie określają inne przepisy. Opłata za żłobek składa się z opłaty stałej i z opłaty za wyżywienie. Jeśli dzieci nie ma w żłobkach nie płacą za wyżywienie. Opłata stała jest jednak niezbędna do utrzymania infrastruktury żłobków, do opłacenia kosztów utrzymania. Ale też do opłacenia pracowników, ponieważ pomimo tego, że z powodu pandemii koronawirusa nie ma w nich dzieci, żłobki nie mogą być zamknięte. Miasto nie zostało zwolnione z ponoszenia kosztów związanych z funkcjonowaniem żłobków i w odróżnieniu od przedszkoli, miasto nie dostaje na żłobki subwencji oświatowej czy opiekuńczej, musi za ich utrzymanie płacić z miejskiego budżetu.

- Kryzys związany z koronawirusem już spowodował spadek dochodów miasta, zmniejszyły się znacznie wpływy z podatków PIT. Miasto stara się też pomóc przedsiębiorcom, tworząc program pomocowy „Gorzowska Dycha”. To spowoduje kolejne zmniejszenie wpływów. Do miasta docierają też informacje, że może zostać bardzo znacznie zmniejszona subwencja oświatowa. Wtedy trzeba będzie znaleźć pieniądze, by dołożyć do szkół i przedszkoli. To są wielomilionowe kwoty. W takiej sytuacji zasadniczą kwestią stanie się to, czy miasto nie będzie zmuszone do zamknięcia części żłobków, a pracownicy tych instytucji mogą stracić pracę. Jeśli kryzys gospodarczy będzie postępował może to dotyczyć nawet szkół i przedszkoli. Zachwianie i tak już trudnym, budżetem tych placówek może to spowodować. Wtedy, w przyszłości w mieście liczba miejsc w żłobkach i przedszkolach jeszcze bardziej się zmniejszy – tłumaczy Wiesław Ciepiela, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Gorzowa.

Ponadto urzędnicy tłumaczą, że wiele miast w Polsce postanowiło postąpić tak jak Gorzów i chcą chronić miejsca pracy i nie stawać przed dylematem zamknięcia żłobków, pozostawiono opłatę stałą. Tak jest m.in. w Białymstoku, Kielcach, Rzeszowie czy Poznaniu.