- Zacznijmy od podsumowań. Cel sportowy został chyba przez siatkarzy osiągnięty?
Tak, była walka do końca o Plus Ligę, był ćwierćfinał Pucharu Polski, także na pewno siatkarze wykonali to, co im założyliśmy. Wiadomo, wymogi w tym roku były bardzo wysokie, aby zagrać w Plus Lidze trzeba byłoby mieć budżet na poziomie 5 milionów złotych. My realnie nie byliśmy w stanie takiej kwoty zgromadzić. W Gorzowie trzeba bardzo dużo zrobić. Przede wszystkim miasto musi wybudować halę z prawdziwego zdarzenia, w której kibice będą mogli w dobrych warunkach oglądać sportowe widowiska.
- O ile o aspekt sportowy działania klubu mogliśmy być spokojni, o tyle ten pozasportowy mocno po raz kolejny kulał.
No tak, trzeba powiedzieć otwarcie, że było słabo. Jednak zarówno ja, jak i prezes Grzegorz Drwięga prowadzimy własne interesy i nie mieliśmy na to czasu. Stąd też tegoroczne wzmocnienia w klubie. Doszedł Krzysztof Śmigiel, który został wiceprezesem ds. sportowych i szkolenia młodzieży. Pracę w klubie rozpocznie także Ewa Trocińska, która odpowiadać będzie za działania marketingowe. Członkami klubu zostali byli zawodnicy, którzy także wyrazili chęć pomocy. Zaczynamy bardzo mocno pracować nad marketingiem. Chcemy uczestniczyć w różnych miejskich imprezach, do tego oczywiście będziemy brali udział w rozgrywkach na piasku, myślimy także nad rozegraniem pokazowego meczu przed spotkaniem żużlowców na stadionie przy Śląskiej.
- Panie prezesie z jednej strony w Gorzowie osób które interesują się siatkówką jest sporo, ale z drugiej trybuny hali przy ulicy Czereśniowej świecą pustkami. Jak pan myśli, z czego to wynika?
Trudno powiedzieć, tak naprawdę to nie wiem. Powodów jest zapewne kilka. Gorzowscy kibice są wytrawnymi fanami, kiedyś w naszym mieście była siatkówka w najwyższej klasie rozgrywkowej, my teraz jesteśmy w pierwszej lidze. To, że kibice wybierają najbardziej atrakcyjne pojedynki widać także na innych obiektach, choćby u koszykarek czy piłkarzy ręcznych.
- No tak, ale nawet gdy GTPS grał w Pucharze Polski z Fartem Kielce w hali były pustki.
No tak. Na pewno zaniedbania ze strony zarządu, i tu bijemy się w pierś, przyczyniły się do tego. Trochę możemy też narzekać na słaby klub kibica, choć zdajemy sobie sprawę, że to też wywodzi się ze słabego marketingu. W tym roku zwracamy się do kilku szkół, którym damy dostęp do trybuny, na którą wstęp młodzież będzie miała bezpłatnie. Liczymy także, że od tego sezonu na widowni zasiądą gracze naszych zespołów młodzieżowych, które od tego sezonu będą w rozgrywkach grać pod naszym szyldem. Oglądając starszych kolegów na pewno będą mogli się sporo nauczyć.
- Z czego wynika tegoroczna rewolucja kadrowa? W składzie zostaje tylko dwóch graczy z poprzedniego sezonu, to dość mało.
Wynika to z tego, że my nie naciskaliśmy na żadnego zawodnika. Każdy z graczy miał czas do końca maja, żeby podjąć decyzję, czy chce zostać w Gorzowie, czy nie. Większość zawodników odeszła, ale my naprawdę nie będziemy nikogo na siłę prosić. Poinformowaliśmy wszystkich, że w tym sezonie będą mniejsze pieniądze. My dobrze wiemy, że za te fundusze, które sobie założyliśmy jesteśmy w stanie złożyć dobry zespół. Powoli dążymy do realizacji tego celu.
- W zeszłym sezonie często zdarzało się, że tematem numer jeden w zespole były zaległości finansowe. Jak to wygląda w tej chwili?
Na tę chwilę ostatnie zaległe pieniądze zawodnicy otrzymają w lipcu. Czekamy tylko na dotację z Urzędu Miasta i z wszystkimi będziemy w 100 proc. rozliczeni. Na nadchodzący sezon specjalnie zakładamy mniejszy budżet, aby nie być zaskoczonymi przez miasto, tak jak miało to miejsce w trakcie tego sezonu. Teraz budujemy dużo mniejszy budżet, a jeśli uda się pozyskać dodatkowych sponsorów, będziemy starali się wypłacać zawodnikom premie za zwycięstwa.
- W zeszłym roku celem był awans do Plus Ligi. Jaki cel będzie postawiony przed tym nowym zespołem?
Cel pozostaje bez zmian. Na pewno będziemy chcieli, żeby nasi zawodnicy mieli bardzo dobre wyniki, wywalczyli awans do fazy play off z dobrego miejsca, a później wszystko może się zdarzyć. Tak na prawdę o celach będziemy mogli mówić po złożeniu całego składu, a do tego brakuje nam jeszcze co najmniej zakontraktowania dwóch dobrych przyjmujących.
Rozmawiał: Radosław Łogusz
Polska Noc Kabaretowa 2025
23 maja 2025
kup bilet |
|
Największe przeboje Edyty Geppert
20 marca 2025
kup bilet |
|
Najpiękniejsze melodie świata, czyli od opery do musicalu!
1 marca 2025
kup bilet |
|
Chór i orkiestra Alla Vienna
23 listopada 2024
kup bilet |