• Dziś /0°
  • Jutro /8°
Wiadomości

Zawalił się budowany dom. Jedna osoba zginęła [zdjęcia]

28 czerwca 2019, 10:30, ak
W piątkowy poranek doszło do tragicznego w skutkach wypadku budowlanego w miejscowości Łupowo koło Gorzowa. Podczas budowy domu, doszło do zawalenia się ściany szczytowej i stropu. Beton przygniótł jedną osobę, której nie udało się uratować. Natomiast dwie osoby zostały ranne.

Do tragicznego w skutkach wypadku budowlanego doszło w piątek 28 czerwca około godz. 9.30 w miejscowości Łupowo koło Gorzowa. Na jednej z posesji trwała budowa domku jednorodzinnego. Niestety doszło do zawalenia się budowanej konstrukcji. Na miejsce została wysłana straż pożarna, policja, pogotowie i śmigłowiec LPR.

- Po przybyciu na miejsce zdarzenia stwierdziliśmy, że w trakcie prac budowlanych doszło do katastrofy budowlanej. Na terenie budowy znajdowało się trzech pracowników. Dwóch z nich znajdowało się na płytach stropowych, trzeci znajdował się wewnątrz wykonywanej konstrukcji. W trakcie prac doszło do zawalenia się ścian szczytowych, jak i stropu budowanej konstrukcji.  Dwóch mężczyzn z ogólnymi obrażeniami opuściło teren budowy. Niestety mężczyzna, który znajdował się wewnątrz budynku został przygnieciony przez beton. Lekarz stwierdził zgon mężczyzny - mówi Krystian Kosela, zastępca komendanta miejskiego Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gorzowie.

Dwóch pozostałych mężczyzn, którzy opuścili teren budowy o własnych siłach, trafiło pod opiekę pogotowia i została udzielona im pierwsza pomoc. Na miejscu pracuje prokurator. Został również wezwany inspektor nadzoru budowlanego. Śledczy będą wyjaśniać dokładne okoliczności tego tragicznego wypadku i to dlaczego doszło do zawalenia się ścian szczytowych i stropu.

AKTUALIZACJA

- Rano usłyszałam ogromny huk. Wyszłam zobaczyć co się stało. Myślałam, że przywieźli na budowę żwir. Ale za kilka minut zobaczyłam, że śmigłowiec krąży w pobliżu nad polami, na następnie jechała straż pożarna i karetka. To straszna tragedia. Widziałam tych robotników codziennie. Pracowali od świtu do nocy. Dziwiłam się nawet, że robili w te upały - mówi pani Franciszka, sąsiadka.

Mężczyzna, który zginął na miejscu miał 33 lata. Pracował przy budowie od maja tego roku razem z dwoma innymi mężczyznami.

Fotoreportaż



Podziel się

Komentarze


Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości