Stal przegrała mecz w ostatnich wyścigach

źródło: nsport+

Walkę o każdy centymetr toru mogli oglądać kibice zgromadzeni na stadionie im. Alfreda Smoczyka w Lesznie. Jak przystało na konfrontacje mistrza z wicemistrzem – mecz musiał być ciekawy. Tak właśnie było od samego początku. Niedzielne spotkanie na Smoczyku przysporzyło wielu emocji. Wynik wciąż oscylował wokół remisu. Po 6 i 8 biegu był remis (18:18 i 24:24). Po 10 wyścigach nieznacznie prowadzili leszczynianie (31:29)

W biegu 13 gorzowska para Zmarzlik-Kasprzak przyjechała za plecami Sajfutdinowa i Kołodzieja. Przegrana 1:5 sprawiła, że do biegów nominowanych gorzowianie przystępowali z 4-punktową stratą do mistrzów Polski. W biegu 14 bezkonkurencyjna była leszczyńska para Kołodziej-Kurtz, która przywiozła do mety 5 punktów. Bezradni byli zarówno Kasprzak, jak i Karczmarz. Po tym biegu wiadome było, że Unia wygrała ten mecz. Z 15 wyścigu po upadku został wykluczony Zmarzlik. Osamotniony Woźniak nie poradził sobie z Sajfutdinowem i Pawlickim. Końcówkę meczu gorzowianie przegrali aż 15:3, a cały mecz 51:39.

Na plus można zaliczyć bardzo dobre występy Szymona Woźniaka oraz powracającego do formy Krzysztofa Kasprzaka. Doskonale spisał się w jednym ze swoich biegów Mateusz Bartkowiak, który przywiózł za plecami Zmarzlika, Pawlickiego i Kuberę. To pierwsza była pierwsza „trójka” juniora gorzowskiej Stali.

- Leszczynianie na swoim torze szukali rozwiązań i w końcu je znaleźli. Końcówkę niestety przespaliśmy, aczkolwiek nie można powiedziec, że siedzieliśmy z założonymi rękami. Mistrz pokazał swoją moc na końcu - mówił w wywiadzie dla nSport+ trener Stanisław Chomski.

Unia Leszno – Truly.Work Stal Gorzów 51:39

Punkty dla Unii: Sajfutdinow 14, Lidsey ns, Kurtz 7+1, Kołodziej 10+3, Pawlicki 11+1, Smektała 5, Kubera 4, Szlauderbach ns.

Dla Stali: Woźniak 9, Kildemand 3+1, Kasprzak 8+1, Thomsen 2, Zmarzlik 9+1, Karczmarz 5+1 Bartkowiak 3, Ellis ns.