71-latka groziła śmiercią prezydentowi Gorzowa

fot. archiwum

Na początku kwietnia policjanci zatrzymali 71-letnią Teresę B., mieszkankę Gorzowa, która miała grozić śmiercią prezydentowi Gorzowa Jackowi Wójcickiemu. Starsza kobieta groźby karalne miała również kierować w stronę Zygmunta Tumielewicza, inwestora który buduje stację paliw przy ul. Fredry w Gorzowie.

Jak podaje Gazeta Lubuska seniorka pod koniec marca miała zadzwonić do Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego i powiedzieć do jednego z urzędników, że odstrzeli Wójcickiego oraz Tumielewicza i obaj mężczyźni skończą jak prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Przerażony urzędnik zgłosił sprawę na policję, która następnie namierzyła i zatrzymała kobietę.

- Wobec 71-letniej Teresy B. zostało wszczęte postępowanie. Kobieta została zatrzymana, przesłuchana i postawiono jej dwa zarzuty. Pierwszy dotyczy kierowania gróźb karalnych wobec prezydenta miasta, a drugi wobec gorzowskiego przedsiębiorcy. Decyzją prokuratora został zastosowany wobec kobiety dozór policyjny. Ponadto 71-latka ma zakaz zbliżania się do prezydenta Jacka Wójcickiego i pana Zygmunta Tumielewicza. Zostanie również skierowana na badania psychiatryczne – komentuje Roman Witkowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gorzowie.

Według kodeksu karnego, kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub szkodę osoby najbliższej, jeżeli groźba wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do 2 lat.

Według nieoficjalnych informacji, groźby karalne wiążą się z budową stacji paliw przy ul. Fredry. Inwestycja wzbudza wiele negatywnych emocji zwłaszcza wśród starszych osób, co było zresztą widać podczas spotkania, które odbyło się 25 marca w ZSO nr 16. Wiele osób żądało wstrzymania budowy i odwołania prezydenta Wójcickiego.