Bo wiata nie odda...

Rozbita szyba – to najczęstszy widok na przystankach autobusowych. Z reguły ma to miejsce w okolicach weekendu, czyli wtedy, kiedy to rozbawiona młodzież wraca z suto zakrapianych alkoholem imprez. 8 milimetrowa szyba, mimo że wykonana jest ze szkła hartowanego, nie ma żadnych szans w zderzeniu z cegłą, kamieniem, czy nawet przystankowym śmietnikiem.

Jak informuje gorzowski magistrat, w 2018 roku naprawiono aż 61 wiat przystankowych. Miasto zapłaciło za to 57 tysięcy złotych, a koszt wymiany oszklenia, to ponad 45 tysięcy złotych. Metr kwadratowy wymienianej szyby to koszt blisko 240 złotych, do tego należy doliczyć koszt robocizny. Tak więc zniszczenie tylko jednej szyby kosztuje miasto, czyli nas – podatników nawet ponad 1000 złotych.

Dewastacje przystanków komunikacji miejskiej za każdym razem zgłaszane są na policję - tak przynajmniej twierdzą urzędnicy z gorzowskiego magistartu. - Nie otrzymaliśmy ostatnio żadnych tego typu zgłoszeń, ale jesteśmy otwarci na działanie – mówi nam Mateusz Sławek, z zespołu prasowego lubuskiej policji. Zdjęcie tytułowe obrazujące zniszczoną wiatę przystankową na ulicy Piłsudskiego w Gorzowie zostało wykonane w miniony poniedziałek (11.03) w godzinach porannych.

Co o takich zachowaniach sądzą mieszkańcy Gorzowa?
- Takie dewastacje są w Gorzowie od lat. Świadkowie prawdopodobnie boją się reagować – pisze w komentarzu nasz czytelnik Marek. - Sprawca powinien być obciążony przez sąd równowartością takiej wiaty, a grafficiarze malowaniem całego budynku. Prawo jest dobre, ale nie jest egzekwowane – uważa Tomek. - Głupota ludzka, karać wysokimi mandatami, albo niech we własnym zakresie naprawi i poniesie wszelkie koszty – dodaje Monika.