• Dziś /0°
  • Jutro /8°
Wiadomości

Łańcuch serc na Chrobrego [zdjęcia]

11 listopada 2018, 14:27, ak
Kilkadziesiąt osób zebrało się w pracowni przy ul. Chrobrego w Gorzowie, aby wspólnie uszyć 500 biało-czerwonych serc z okazji 100-lecia niepodległości. Następnie serca zostały ułożone wzdłuż deptaka, tak aby pobić rekord Polski. Okazało się, że biało-czerwony dywan miał ponad 130 metrów długości.

"100 metrów serc na 100 lat niepodległości" to akcja zorganizowana przez projektantkę mody Natalię Ślizowską, która wpadła na pomysł na stworzenie biało-czerwonych serc z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości. Mieszkańcy wspólnie z projektantką uszyli ponad 500 welurowych serc wielkości A4, które zostały wypełnione watoliną.

- Kocham projektować i szyć, dlatego też postanowiłam uczcić Święto Niepodległości w sposób w który najlepiej potrafię, czyli uszyć 500 biało-czerwonych serc z pomocą mieszkańców Gorzowa – tłumaczy Natalia Ślizowska.

Pracownica gorzowskiej projektantki mody przy ul. Chrobrego była wypełniona po brzegi, do pomocy zgłosiło się kilkadziesiąt osób – nie tylko dorośli, ale również dzieci. Wszyscy przez trzy godziny w pocie czoła szyli welurowe serca i wypełniali je watoliną.

- Miałam ochotę wziąć udział w uroczystości która podkreśli rocznicę 100-lecia odzyskania niepodległości. Dlatego też przyszłam pomóc w szyciu serc, które okazało się bardzo przyjemne. Panuje tutaj świetna atmosfera, a poza tym czuję tutaj niesamowitą energię mieszkańców – mówi pani Grażyna, mieszkanka Gorzowa.

Okazało się, że ponad 500 serc pozwoliło stworzyć nie 100-metrowy, ale blisko 130-metrowy dywan z biało-czerwonych serc, które zostały ułożone w linii prostej wzdłuż deptaka przy ul. Chrobrego. Tym samym udało się pobić rekord, który zostanie oficjalnie wpisany do Księgi Rekordów Polski przez biuro rekordów.

- Cieszę się, że się udało stworzyć coś tak fantastycznego i zaangażować w to mieszkańców Gorzowa. Serca zanim zostaną przekazane na licytację na szczytny cel, zostaną wykorzystane do stworzenia specjalnej instalacji w mojej pracowni – opowiada Natalia Ślizowska.

Fotoreportaż



Podziel się

Komentarze


Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości