Księża przekonali radnych. Dostaną 1 mln zł na katedrę

fot. gorzowianin.com

Dofinansowanie prac budowlano-konserwatorskich przy wieży kościoła katedralnego w wysokości 1 mln zł – to uchwała Rady Miasta nad którą wybuchła burzliwa dyskusja podczas środowej sesji. Radni chcieli wiedzieć skąd pochodzą pieniądze przeznaczone na wsparcie remontu katedry oraz ile pieniędzy dostał kościół ze zbiórek od wiernych czy odszkodowania.

Jak tłumaczył wiceprezydent Jacek Szymankiewicz są to pieniądze, które zostały zapisane w budżecie miasta na 2018 roku i nie zostały zabrane z jakiejkolwiek innej inwestycji. Budżet Gorzowa został uchwalony w grudniu 2017 roku i wówczas ten 1 mln zł na rzecz katedry został tam po prostu zapisany

- Złożyłem wniosek do prezydenta z pytaniami o kwotę i rozliczenie remontu katedry. Odpowiedź jaką otrzymałem, była taka że wiedzę w tym temacie posiada diecezja zielonogórsko-gorzowska. Więc mamy płacić 1 mln zł w ciemno, bo miasto nie ma rozliczenia i nie wie co zostało zrobione, a na co ma zostać przeznaczony ten 1 mln zł? Chciałbym pomóc w remoncie, ale chcę też wiedzieć co zostanie zrobione z tymi pieniędzmi. To, że one zostały zapisane w budżecie, wcale nie oznacza, że musimy zgodzić się na ich wydanie na remont katedry– mówił radny Jerzy Wierchowicz.

Na sali sesyjnej pojawili się przedstawiciele parafii katedralnej oraz diecezji zielonogórsko-gorzowskiej. Ksiądz Piotr Kamiński z Gorzowa mówił o tym, że bez pomocy zewnętrznej nie poradzą sobie z odbudową katedry. Podkreślał, że nie wiedzą jaki będzie całkowity koszt remontu, bo prace prowadzone są etapami i finansują na poszczególnych etapach te prace, które są niezbędne.

Jeżeli chodzi o koszt remontu wieży katedry, to może on wynieść nawet 10-12 mln zł. Natomiast renowacja zniszczonych organów ma kosztować ponad 3 mln zł. Z kolei kapitalny remont katedry to koszt nawet 20 milionów złotych.  Ekonom diecezji ujawnił kwoty, które kościół zebrał na remont katedry.

- Mógłbym powiedzieć, że ja się nie pytam co państwo dostali pod choinkę. Jednak to zrobię. Do tej pory ze zbiórek na terenie naszej diecezji zebraliśmy 320 tys. zł Natomiast z innych diecezji dostaliśmy pieniądze w wysokości 1 mln zł. Do tej pory remont pochłonął więcej pieniędzy, niż wynosiły dotacje. Etap I to koszt w wysokości 4,4 mln zł, teraz przed nami etap II, który według kosztorysu ma wynieść ponad 4 mln zł. Trzeba pamiętać, że odbudowa budynku historycznego jest droższa, niż odbudowa nowego obiektu. Jeżeli chodzi o ubezpieczenie, to kościół katedralny był ubezpieczony na 6 mln 800 tys. Na ten moment dostaliśmy 3 mln 100 tys. zł od ubezpieczyciela, bo trzeba pamiętać, że cały obiekt nie został zniszczony. Poza tym koszty remontu obejmują tylko sprawy czysto budowlane, a nie instalacyjne czy wykończeniowe – tłumaczył Wojciech Jurek, ekonom diecezji zielonogórsko-gorzowskiej. Oprócz tego kuria otrzymała 5,5 mln zł z rezerwy ogólnej budżetu państwa.

Ostatecznie uchwała w sprawie dofinansowania remontu została poddana pod głosowanie 20 radnych, którzy byli obecni na sesji. Za przeznaczeniem 1 mln zł na katedrę było 18 radnych, przeciw 1 radny i wstrzymała się od głosu 1 osoba.

Za dofinansowaniem remontu wieży katedralnej była Marta Bejnar-Bejnarowicz, Patryk Broszko, Aleksanda Górecka, Przemysław Granat, Robert Jałowy, Jan Kaczanowski, Marcin Kazimierczak, Krzysztof Kochanowski, Marcin Kurczyna, Grzegorz Musiałowicz, Piotr Paluch, Sebastian Pieńkowski, Tomasz Rafalski, Jerzy Sobolewski, Maria Surmacz, Zbigniew Syska, Grażyna Wojciechowska i Piotr Zwierzchlewski. Przeciw był Jerzy Wierchowicz, a wstrzymał się od głosu Jerzy Synowiec.

Tym samym uchwała została podjęta, a na konto diecezji trafi 1 mln zł na prace budowlano-konserwatorskie. Jak czytamy w uzasadnieniu uchwały, planowane roboty mają zapobiec dalszej degradacji i mają służyć ratowaniu wieży kościoła katedralnego, a przede wszystkim wspomóc jak najszybszą jej obudowę. Ponadto zabytek posiada wyjątkową wartość historyczną i sytuacja wymaga niezwłocznego podjęcia prac przy zabytku.

Jeżeli chodzi o bezpośrednią przyczynę pożaru oraz co lub kto doprowadził do zwarcia instalacji elektrycznej. Prokuratura w tej sprawie wciąż gromadzi materiał dowodowy i niezbędne ekspertyzy.