• Dziś /0°
  • Jutro /8°
Wiadomości

Sprzątanie Kłodawki - dogrywka

2 grudnia 2017, 17:57, mk
Grupa kilkunastu osób zjawiła się w sobotnie przedpołudnie nad Kłodawką w Gorzowie, aby posprzątać po huraganie. Przewalone drzewa, połamane gałęzie, sterty śmieci. Po raz kolejny społecznicy wyręczyli miasto.

Skrzyknęli się na fejsbuku, zabrali siekiery, łopaty, wypożyczyli piły łańcuchowe. Był też kontener i mały dostawczy samochód, na którym zbierane były połamane gałęzie. Nikt im nie kazał, chcieli posprzątać okolice rzeczki, by wszystkim nam żyło się przyjemniej. Jak postanowili, tak zrobili, a roboty było sporo. - Zadbajmy o nasze miasto, tak jak najlepiej umiemy, naszą pracą, a nie sporami politycznymi - do łopaty każda ręka pasuje. Tu nie ma lepszych i „lepsiejszych”. Jesteśmy MY-mieszkańcy – pisał na profilu Piotr Siuda, jeden z organizatorów tego wydarzenia.

Nie pojawił się nikt z władz miasta, nie było żadnego radnego. Cóż, do wyborów jeszcze mnóstwo czasu, więc gorzowscy „celebryci” wolą pokazać się w lokalnej telewizji, mającej oglądalność na poziomie błędu statystycznego, niż zrobić coś pożytecznego dla swojego otoczenia. Niektórzy wspierali akcję duchowo, niektórzy pokazali swoją solidarność ze sprzątającymi brzeg Kłodawki zostawiając lajka pod jednym, czy drugim zdjęciem. Co bardziej zapobiegliwi nie kliknęli nawet w wydarzeniu na wspomnianym portalu społecznościowym, żeby nie być posądzonym o kolejne, niespełnione deklaracje. Widocznie ubranie kaloszy, roboczego stroju i przeniesienie kilkunastu gałęzi z brzegu rzeki do podstawionego kontenera to dla nich zbyt duże wyzwanie. W końcu za oknem jedynie dwa stopnie na plusie a w telewizji zapowiadali, że będzie padać. Wstyd. Wielki wstyd Panie i Panowie radni, urzędnicy i wszelkiej maści „celebryci”. To na Was patrzą mieszkańcy i to Wy powinniście świecić przykładem, a nie na odwrót. I nikt Wam nie każe przez 8 godzin dźwigać ciężarów. Wystarczyło przyjść, wesprzeć dobrym słowem i czynem.

Dogrywka przy sprzątaniu Kłodawki zakończyła się około 15:00. Dużo udało się zrobić, ale jeszcze więcej jest do zrobienia. Organizatorzy uprzątnęli teren przy samym brzegu oraz udrożnili ścieżkę, która była zablokowana przez przewrócone drzewo. Potrzeba jednak sporo pracy i wielu dogrywek, zanim to miejsce będzie uporządkowane. Na to przyjdzie zapewne czas na wiosnę i my będziemy tej kolejnej dogrywce bardzo kibicować (nie tylko pisząc, czy klikając "lubię to").

Fotoreportaż



Podziel się

Komentarze


Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości