• Dziś /0°
  • Jutro /8°
Wiadomości

Straż miejska i kosiarka pilnie potrzebne

11 sierpnia 2017, 17:20, red
Kto w Gorzowie odpowiada za nieskoszone trawniki, które zasłaniają widoczność kierowcom? Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta, bo przepisy w tej kwestii nie są spójne.

Pewne jest, że regularne koszenie traw jest nakazanym przez prawo obowiązkiem wszystkich właścicieli oraz użytkowników gruntów. Obowiązek zwalczania chwastów oraz jego egzekwowanie wynika z ustawy z dnia 3 lutego 1995 r. o ochronie gruntów rolnych i leśnych /t.j.Dz.U.2017.1161/. Zaniechanie rolniczego użytkowania gruntów rolnych prowadzące w konsekwencji do zarastania chwastami i krzewami może być postrzegane jako forma degradacji gruntów powodująca utratę albo ograniczenie wartości użytkowej gruntów powstającą z winy właściciela.

Wysoka, nieskoszona trawa wpływa na bezpieczeństwo w ruchu drogowym. Czytelnicy wielokrotnie informowali nas o takich przypadkach. Pół biedy, jeżeli przy wjeździe na drogę stoi lustro. Jeżeli jednak go nie ma i z obu stron rośnie metrowa trawa, o nieszczęście nie trudno. - Ostatnio ledwo wyjechaliśmy. O mały włos, a skończyłoby się nieszczęściem, bo nic nie widać – pisze na portalu społecznościowym jedna z gorzowianek. W tym przypadku chodziło o drogę wyjazdową z ulicy Strażackiej 28 na Zakanalu. Mieszkańcy zwrócili się o interwencję w tej sprawie do radnego Grzegorza Musiałowicza. - Staż Miejska tutaj nie dojeżdża, a mieliby dużo pracy. Dodam jeszcze, że miasto zapomniało, iż tu też trzeba kosić trawę – pisała Urszula Niemirowska.

- Dopóki zbyt bujna i niechlujna zieleń to jedynie kwestia estetyki i naszych odczuć, problem jest mniejszy. Gdy wskutek zaniedbań zagrożone zaczyna być bezpieczeństwo mieszkańców, przechodniów, kierowców, a zwłaszcza dzieci-to już jest poważna sprawa. Ograniczona widoczność przy wyjazdach, na łukach drogi i miejscach przechodzenia przez jezdnię to już jest zagrożenie życia – przekonuje radny Musiałowicz w piśmie do magistratu.

W tzw. pasie drogowym za koszenie trawy odpowiada magistrat. Problem jednak powstaje, gdy wysoka trawa rośnie na działkach prywatnych. - To częste zjawisko, tam wciąż jest problem ze sprzątaniem i koszeniem traw. Ludzie trzymają sobie grunty jako polisę na starość albo czekają, aż ich dzieci zechcą postawić na nich dom – tłumaczy radny Musiałowicz. Często zapominają bądź nie wiedzą, że nieskoszona trawa na ich działce może doprowadzić do nieszczęścia.


Podziel się

Komentarze


Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości