Koszykarki KSSSE AZS PWSZ Gorzów rozpoczęły batalię o brąz z Lotosem Gdynia. Pierwsze starcie, po zespołowej grze i skutecznych rzutach z dystansu, akademiczki przechyliły na swoją korzyść. Już jutro kolejne starcie.
Spotkanie rozpoczęło się od serii niecelnych rzutów z obu stron. Przez blisko trzy minuty na tablicy nie pojawiły się punkty po żadnej ze stron. Pierwszy celny rzut oddała kapitan gorzowskiej drużyny Justyna Żurowska. Chwilę później wynik poprawiła Chioma Nnamaka rzutem za trzy, do czego zdążyła już przyzwyczaić kibiców AZS-u.
W ekipie z Gdyni zabrakło Marty Jujki oraz Naketii Swanier. Na ławce pojawiła się Daria Mieloszyńska, jednak nie weszła ona boisko. - Wielokrotnie już podkreślałam, że odkryłam u siebie takie koszykarskie ADHD. Jak się siedzi na ławce to jest naprawdę bardzo ciężko - mówiła Daria Mieloszyńska, kapitan Lotosu, która z powodu kontuzji nie wystąpiła w pojedynku z Lotosem.
Drugą kwartę bardzo dobrze rozpoczęły gospodynie. Po czterech rzutach z dystansu, trzech Katarzyny Dźwigalskiej i jednej gorzowskiej Szwedki, koszykarki KSSSE AZS PWSZ wyszły już na jedenasto-punktowe prowadzenie. Niestety dla gorzowianek szybko straty zaczęły odrabiać przyjezdne, szczególnie po rzutach Milki Bjelicy, która godnie zastąpiła Jujkę. - Cztery trójki udało się trafić, cieszę się bardzo, że pomogłam i dołożyłam swoją cegiełkę do tego zwycięstwa - mówiła po meczu Katarzyna Dźwigalska.
Do przerwy akademiczki prowadziły zaledwie 33:30. Po przerwie obraz gry jednak się nie zmieniał i wciąż było to bardzo wyrównane widowisko. Kolejne skuteczne rzuty, przeplatane z niecelnymi, straty, faule, prowadzenie jednych, jak i drugich i przed ostatnimi dziesięcioma minutami pozostało oczko przewagi. - Spotkały się dwa zespoły po wielkich przejściach i oba z krótką ławką - zaznaczał Dariusz Maciejewski, szkoleniowiec akademiczek.
W ostatniej kwarcie po trzech kolejnych rzutach Monici Wright do ofensywy przeszły gorzowianki. W końcówce ważne punkty dla drużyny zdobywały Agnieszka Kaczmarczyk oraz Agnieszka Skobel, dla której nie było straconych piłek w ataku. Akademiczki w całym spotkaniu oddały 25 rzutów z dystansu, z czego 10 było celnych, co na pewno przyczyniło się do końcowego rezultatu. - Było to bardzo ciekawe spotkanie. Obydwa zespoły grały bardzo inteligentnie. Było bardzo blisko, żebyśmy to my cieszyli się ze zwycięstwa, jednak popełniliśmy zbyt wiele błędów w końcówce - podsumował na konferencji George Dikaioulakos, szkoleniowiec Lotosu.
Zapraszamy do zakładki Multimedia, gdzie znajdziecie pomeczowe wypowiedzi trenerów oraz zawodniczek obu zespołów. W zakładce Relacje znajduje się link do naszej relacji live z tego pojedynku.