• Dziś 10°/3°
  • Jutro /4°
Wiadomości

5-latka wypadła z balkonu. Matka była pijana

4 kwietnia 2017, 10:51, Anna Warchoł
fot. Marcin Kluwak
Znamy więcej szczegółów tragedii do jakiej doszło w wieżowcu przy ul. Piłsudskiego w Gorzowie. Jak się okazało, 23-letnia matka dziewczynki była pod wpływem alkoholu. Stan dziewczynki jest bardzo ciężki.

Tragedię do jakiej doszło w wieżowcu przy ul. Piłsudskiego opisywaliśmy wczoraj jako pierwsi w tekście Dziecko wypadło z balkonu na 6 piętrze.

Dzisiaj znamy już więcej szczegółów dotyczących tego zdarzenia. Wiadomo, że 5-letnia dziewczynka weszła na pufę stojącą na balkonie i wtedy próbowała przejść przez barierki. Niestety dziecko spadło. Upadek z 6 piętra spowodował bardzo poważne obrażenia.

- Stan dziewczynki jest określany jako bardzo ciężki. Ma uraz wielonarządowy, jest podłączona do respiratora i wprowadzona w stan śpiączki farmakologicznej. Póki co, nie można mówić o jakichkolwiek rokowaniach – komentuje Agnieszka Wiśniewska, rzecznik prasowy gorzowskiego szpitala.

W mieszkaniu przebywał jeszcze 3-letni braciszek dziewczynki. Nie wiadomo czy 23-letnia matka w momencie wypadku była w pokoju czy też poza mieszkaniem. Jak się okazało kobieta była pijana – miała w organizmie 0,8 promila alkoholu.

- Kobieta została zatrzymana i czeka na przeprowadzenie czynności procesowych. Natomiast 3-letni chłopczyk został przekazany pod opiekę dziadkowi. Póki co sprawa jest w toku i badamy to jak dziewczynka dostała się na balkon i w jaki sposób spadła – komentuje Marcin Maludy, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie.

Sąsiedzi rodziny są wstrząśnięci całą sytuacją, niektórzy widzieli leżącą na ziemi dziewczynkę. - W pewnym momencie usłyszałam ogromny huk i podeszłam do okna, aby zobaczyć co się dzieje. Zobaczyłam leżące na ziemi dziecko, widziałam jak leci jej krew z nosa. Z tego co wiem, to ta 5-latka weszła na pufę, która stała na balkonie i wtedy spadła – opowiada jedna z sąsiadek.

Druga sąsiadka, która mieszka również na 6 piętrze weszła do domu dosłownie chwilę wcześniej. - Pięć minut wcześniej byłam na balkonie i paliłam papierosa. Widziałam jak dziewczynka z chłopczykiem bawią się na balkonie. Kiedy weszłam do domu usłyszałam krzyk matki i wyjrzałam przez balkon. Zobaczyłam na dole tylko białą czapeczkę, a w mieszkaniu zaczął płakać 3-latek. Wiem, że jego siostra próbowała przejść z balkonu na balkon wspinając się po pufie – wspomina sąsiadka.

- Sprawdzamy również czy matka była w tym czasie w mieszkaniu, bo w tej sprawie mamy rozbieżne wiadomości. Póki co, śledztwo jest prowadzone w sprawie narażenia dziecka na utratę życia lub zdrowia – podkreśla Maludy.

AKTUALIZACJA 

godz. 11.40 - Matka dziewczynki została już przesłuchana. Przyznała się, że w chwili kiedy doszło do tragedii nie było jej w mieszkaniu, bo wyszła na dwór szukać psa który uciekł. Kobieta usłyszała zarzut nieumyślnego narażenia dziecka na utratę życia lub zdrowia.


Podziel się

Komentarze


Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości