To była ogromna dawka koszykarskich emocji. Dwa spotkania rozegrane w Gorzowie to prawdziwe święto koszykówki – zakończone happy endem dla miejscowych. Dzięki konsekwentnej obronie akademiczki mają już na swoim koncie dwa zwycięstwa i teraz o awans do półfinałów pojada walczyć do Polkowic.
Niedzielne spotkanie, tak jak i sobotnie lepiej zaczęły polkowiczanki. To one prowadziły praktycznie przez większą część meczu. Do przerwy były nie do dogonienia. Dopiero po zmianie stron, tak jak to było w sobotę, oblicze meczu zaczęło się zmieniać. Gorzowianki powoli, ale konsekwentnie odrabiały stracone punkty i już pod koniec trzeciej kwarty praktycznie wyrównały wynik spotkania. Zgromadzeni w hali przy Chopina kibice wiedzieli, że czeka ich pasjonująca końcówka. Ostatnie 10 minut meczu należały jednak bezapelacyjnie do gorzowianek. To one przejęły kontrolę nad meczem i z minuty na minutę powiększały swoją przewagę. W niedzielę losy meczu rozstrzygnęły się szybciej – licznie zgromadzona publiczność na stojąco oklaskiwała ostatnie minuty tego arcyciekawego meczu.
- Zagraliśmy rozsądniej niż wczoraj, lepiej w defensywie. Przez 2 i pół kwarty udało nam się prowadzić w tym meczu. Niestety w drugiej części meczu nie graliśmy swojej koszykówki. Ciężko gra się mecz przeciwko strefie przez 40 minut. Mamy teraz tydzień aby przeanalizować mecze i wyciągnąć wnioski – mówił na pomeczowej konferencji prasowej Maros Kovacik, trener CCC Polkowice. - Zabrakło nam koncentracji i skupienia zwłaszcza w ostatniej kwarcie. Nie gramy tego co na początku, musimy nad tym popracować, aby wyeliminować błędy i mam nadzieję że jeszcze tu wrócimy – mówiła z kolei zawodniczka CCC – Weronika Gajda.
Gorzowianki podczas dwóch dni zrobiły dwa trudne kroki, przybliżające ich znacznie do półfinałów. - Wynik nie oddaje dramaturgii tego meczu, do samego końca musieliśmy być na maksymalnie zaangażowani i skoncentrowani – wyjaśniał szkoleniowiec gorzowskiej drużyny, Dariusz Maciejewski. Konsekwencja w grze, ambicja i wola walki – to trzy czynniki, które pozwoliły wygrać to spotkanie drużynie z Gorzowa. - Przypomniały się te czasy, kiedy nie tylko klub kibica stał i dopingował. To było wielkie wsparcie i naszym kibicom dedykujemy to zwycięstwo – podsumował Maciejewski.
Dumna z całego zespołu była Paulina Misiek - Wielkie brawa dla dziewczyn grających, ale też tych, które siedzą na ławce. One wykonują niesamowitą pracę i pomagają nam – tak naprawdę to one nas niosą do zwycięstwa. Słowo zespół jest słowem klucz, zarówno w szatni jak i na boisku jesteśmy nim. Chciałam podziękować kibicom – Gorzów jest naprawdę magiczny – mówiła Misiek.
Teraz rywalizacja przenosi się do Polkowic. Tam w następny weekend rozegrane zostaną kolejne mecze. - Pierwsze dwa kroki zrobione, został na najtrudniejszy. Wszystko może się zdarzyć, ale najważniejsze dla nas jest obronienie własnej hali. Jeżeli uda nam się na wyjeździe rozstrzygnąć losy awansu to bardzo dobrze. Jeżeli nie, to musimy wrócić tutaj mega skoncentrowani i musimy być zdrowi. Jesteśmy strasznie poobijani – poszliśmy na maksa w dwóch meczach – mówił trener Dariusz Maciejewski.
InvestInTheWest AZS AJP Gorzów – CCC Polkowice 70:59 (18:26, 10:9, 17:12, 25:12)
InvestInTheWest AZS AJP: Talbot 16, Hurt 16, Seekamp 11, Dźwigalska 10, Szajtauer 5, Misiek 10, Pawlak 2.
CCC: Faulkner 16, W. Musina 5, Gala 5, Rezan 4, Urbaniak 0, R.Musina 12, Harrison 9, Gajda 8, Stankiewicz 0, Leciejewska 0.
Największe przeboje Edyty Geppert
20 marca 2025
kup bilet |
|
Dziadek do Orzechów I Grand Royal Ballet
22 grudnia 2024
kup bilet |
|
Polska Noc Kabaretowa 2025
23 maja 2025
kup bilet |
|
Najpiękniejsze melodie świata, czyli od opery do musicalu!
1 marca 2025
kup bilet |