Wiadomości

Drutu nie będzie, dopóki nie pociągną go Niemcy

7 września 2016, 19:11, mk
fot. Marcin Kluwak
Jeszcze kilka dni miesięcy temu głośno mówiono o planach elektryfikacji odcinka Gorzów – Krzyż. Miało być nawet opracowane studium wykonalności. Niestety, wszystko wskazuje na to, że nic się w tej sprawie nie ruszy, dopóki po drugiej stronie Odry Niemcy nie zelektryfikują linii do Berlina.

Instytucją odpowiedzialną za stan infrastruktury kolejowej na większości linii w Polsce jest spółka PKP Polskie Linie Kolejowe. To firma niedawno ogłosiła, że do każdego województwa w Polsce popłynie teraz rzeka pieniędzy na inwestycje. Jak się jednak okazuje, Gorzów, a ściślej mówiąc – północna część naszego regionów nie zobaczy w tej perspektywie unijnej nawet 50 groszy. - żaden z obowiązujących strategicznych dokumentów Rządowych nie uwzględnia do roku 2030 elektryfikacji odcinka Kostrzyn – Krzyż – wyjaśnia Zdzisław Smoła, dyrektor Departamentu Infrastruktury i Komunikacji w Urzędzie Marszałkowskim.

Spółka PKP PLK przekonuje, że elektryfikacja odcinka Krzyż – Gorzów nie ma uzasadnienia ze względów ekonomicznych, ponieważ nie gwarantuje względnej stopy zwrotu inwestycji. Konieczna byłaby rozbudowa sieci elektroenergetycznej przesyłowej i rozdzielczej po stronie energetyki zawodowej, co wymaga wysokich nakładów finansowych. Według przedstawicieli PKP PLK elektryfikacja nie spowoduje wzrostu ciążenia ładunków do linii i nie zwiększy ilości pociągów.

Jeszcze bardziej istotny jest fakt, że elektryfikacja linii 203 nie może być realizowana w oderwaniu od stanu sąsiedniej sieci kolejowej, powinna być skoordynowana m. in. z elektryfikacją linii Berlin - Kostrzyn stanowiącą naturalne jej przedłużenie. - Według informacji uzyskanych od PKP PLK strona niemiecka aktualnie nie planuje elektryfikacji trasy od granicy państwa do Berlina – dodaje Smoła

Marcin Kluwak

Marcin Kluwak

marcin.kluwak@gorzowianin.com

Podziel się

Komentarze

Zobacz, jak wygląda Gorzów teraz – kamera na żywo

Imprezy


Pozostałe wiadomości