Po premierze książki na półkach sklepowych przyszedł czas na podróże po różnych miastach, aby spotkać się z fanami czarnego sportu i podpisać swoje dzieło. Były już Częstochowa, Wrocław, Zielona Góra. Przyszedł też czas na Gorzów. To właśnie w sobotę Marek Cieślak pojawił się w naszym mieście. Cała impreza miała miejsce w Panoramie.
Tak naprawdę to początkowo niewiele osób pojawiło się wokół stołu, przy którym siedział Marek Cieślak. Później jednak, z pomocą prowadzącego Romana Błaszczaka, kibice żużla zaczęli zadawać pytania selekcjonerowi reprezentacji Polski. Były te łatwe, ale były takża bardzo trudne i trener Falubazu Zielona Góra musiał dłużej pomyśleć nad odpowiedzią.
Cieślak nie boi się konfrontacji z kibicami i chętnie przychodzi na takie spotkania. A jak powstała książka? Zapytaliśmy o to Marka Cieślaka. - Ponieważ Wojtek to mój stary znajomy z Wrocławia, więc łatwo było mu mnie przekonać. Wykonał jeden, drugi telefon. Znalazł wydawnictwo, które chciałoby to wydać. Zrobiliśmy na próbę dwa rozdziały. Powiedziałem mu przez telefon to, co chciał, on napisał i przesłał mi i później jakoś poszło - wspominał trener reprezentacji Polski. Ciekawostką jest fakt, że cała książka powstała dzięki rozmowom telefonicznym.
Selekcjoner długo bronił się przed napisaniem książki, ale ostatecznie został namówiony przez kolegę. Co jednak było głównym czynnikiem? - Przekonało mnie też to, że to moja 50. rocznica w sporcie żużlowym. Myślę sobie, że drugiej takiej rocznicy nie będzie, więc poszło to teraz - dodał.
Podczas spotkań nie brakuje pytań od publiczności, a to dobra oznaka. - Pytania mnie cieszą, bo to znaczy, że ludzie czytają tę książkę albo coś o niej wiedzą. Niekiedy pytania są trudne. Jak są pytania, to trzeba odpowiadać i jeszcze trzeba je uzasadniać. Jest książka, trzeba za nią odpowiadać
Wiele jest publikacji o żużlu, bądź biografii żużlowców, ale żadna nie cieszy się aż takim zainteresowaniem. - Wiem, że książki o Tomku Gollobie czy Zenku Plechu są, ale nie ma takiego dużego zainteresowania. Przecież to ikony żużla. Okazuje się, że moja książka przebija wszystko, bo robią dodruk. Cieszy mnie to. To jest kawał mojego życia. Dużo tutaj jest o starych zawodnikach. Moi obecni podopieczni, czy młodzi kibice nie znają nawet tych nazwisk i dlatego chciałem też tych starych zawodników odkurzyć i poprzypominać - przyznał Cieślak.
Na pewno jest to książka dla kibiców żużla, ale nie tylko. Każdy będzie mógł znaleźć tam ciekawe wątki. - Żużel jest pokazany z moich wczesnych lat, więc są starzy zawodnicy aż do dzisiejszych. Jest młoda kadra, piszę o stosunkach w reprezentacji. Cieszy mnie to, że zawodnicy kupują tę książkę. Nie chcę ich pytać, kiedy przeczytali poprzednią książkę, bo to może było w szkole - śmiał się trener polskiej kadry. - Książka ma czołowe miejsca w rankingach w empiku, więc trzeba się cieszyć. To też zasługa Wojtka, że napisał to w lekki sposób - zakończył Marek Cieślak.
Iluzjonista Piotr Denisiuk
17 stycznia 2025
kup bilet |
|
Największe przeboje Edyty Geppert
20 marca 2025
kup bilet |
|
Dziadek do Orzechów I Grand Royal Ballet
22 grudnia 2024
kup bilet |
|
Czerwone Gitary. Diamentowe 60-lecie
2 marca 2025
kup bilet |