Wiadomości

Wicelider z Gorzowa

14 marca 2011, 16:58
fot. Marcin Szarejko
GTPS zajął po rundzie zasadniczej drugie miejsce z dorobkiem 46 punktów. Dotychczas gorzowianie odnieśli 17 zwycięstw i 6 porażek. Dwadzieścia sześć kolejek obfitowało w skrajne emocje.

Od początku sezonu zespół utrzymywał się w czubie klasyfikacji. Po raz pierwszy pozycję lidera objął po czterech meczach dzięki zwycięstwu 3:1 nad uczniami SMS. GTPS pokonał również Jadar Radom 3:2 oraz Trefla Gdańsk 3:1, ale w I lidze nie prowadził. O pierwszą lokatę w początkowej części sezonu gorzowianie walczyli ze Ślepskiem Suwałki, który teraz jest czwartą drużyną ligi. Potem do rywalizacji włączył się obecny lider z Radomia oraz ekipa z Pomorza. Po pierwszej części rundy zasadniczej GTPS zajmował dopiero piąte miejsce  z 24 punktami.

18 grudnia na ziemię lubuską zawitał były trener gorzowian Sławomir Gerymski. - Lubię wracać do miejsc, gdzie przeżyłem coś miłego, a w Gorzowie rzeczywiście tak było - mówił nam przed spotkaniem szkoleniowiec Energetyka. Zespół Gerymskiego przegrał wówczas 3:2 po bardzo zaciętym spotkaniu.

Nowy rok, nowe problemy

Na początku 2011  roku gorzowianie zagrali chyba najsłabszy mecz w sezonie i przegrali 0:3 z Pekpolem Ostrołęka. - Taki jest sport, na pewno nie zrobiliśmy tego świadomie - komentował trener Andrzej Stanulewicz.

Jak się okazało, ta porażka nie była głównym problemem siatkarzy. Władze miasta postanowiły bowiem ukrócić dofinansowanie sportu i siatkarski klub drżał o byt. Pod koniec stycznia, po zamknięciu okienka transferowego, włodarze renegocjowali kontrakty zawodników o około 40%. Ostatnie pieniądze gracze otrzymali 7 lutego. Klub jest dłużny siatkarzom cztery pensje, a prezesi wciąż czekają tylko na pomoc od miasta. - Do końca sezonu zawodnicy dostaną całe zaległe pieniądze - obiecuje wiceprezes Zenon Michałowski. Klub otrzymał 360 tys., prawie tyle, ile oczekiwał, ale zarząd nadal grozi, że siatkówka upadnie, bo dotacja jest zbyt mała.

Sportowo natomiast gorzowianie pokazali klasę. Na własnym boisku pokonali Jadar Radom 3:1. Tydzień później w Gdańsku podopieczni Andrzeja Stanulewicza wygrywali 2:0, a w czwartym secie prowadzili 24:20 i pechowo przegrali na przewagi 25:27! W cały meczu wywalczyli tylko jeden punkt. Problemy finansowe przygniotły siatkarzy dopiero w Pile, gdzie GTPS przegrał 1:3. - Są momenty, w których emocje wewnętrzne mają przełożenie na podstawę na boisku. Nie ganię swoich zawodników - usprawiedliwiał podopiecznych Stanulewicz.

W rundzie rewanżował GTPS pauzował dwa razy, ponieważ z rozgrywek wycofał się Orzeł Międzyrzecz. Były również roszady w składzie, na pozycji libero naprzemiennie występują Krystian Pachliński oraz Daniel Mróz. W play-offach życzymy gorzowianom ważnych zwycięstw i równie ważnych pieniędzy.

Magdalena Gajek


Podziel się

Komentarze

Elvis
Zobacz, jak wygląda Gorzów teraz – kamera na żywo

Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości