23-letni Andrzej Gonerski domagał się odszkodowania w wysokości ok. 50 tys. zł za to, że podczas zawodów żużlowych w 2012 roku na stadionie w Gorzowie został uderzony kamieniem i omal nie stracił oka. Po wypadku w 2012 roku gorzowski kibic zgłosił się do klubu, a ten odesłał sprawę do ubezpieczyciela. Wówczas firma odmówiła wypłaty odszkodowania, chociaż u Gonerskiego stwierdzono przecięcie rogówki, tęczówki i ranę źrenicy. Dzięki szybkiej reakcji lekarzy oko udało się uratować, ale kibic cierpi na wadę wzroku. Biegły z zakresu okulistyki stwierdził u poszkodowanego 8-procentowy uszczerbek na zdrowiu w tym zniekształcenie i zbliznowacenie rogówki, a także gorsze działanie tęczówki. 23-latek nie może usunąć następstw wypadku, nie ma możliwości laserowej operacji oka.
Dziś odbyła się rozprawa apelacyjna, podczas której zapadł niekorzystny wyrok dla gorzowskiej Stali. Według sądu okręgowego, na tego typu zawodach wymagany jest bardzo wysoki stopień staranności, a taki w ocenie sądu nie został zachowany. - Z zeznań 5 świadków w tym również świadków nie związanych w żaden sposób ze stroną powodową wynika, że na trybuny dostaje się materiał z toru. Zdaniem sądu oznacza to, że istniejące zabezpieczania nie zapewniają należytego bezpieczeństwa osobom zapewniającym na trybunach – mówiła w uzasadnieniu wyroku sędzia Danuta Soroka.
Według sędziów, którzy rozstrzygali tę sprawę zabezpieczenia stosowane na stadionie mogą być niewystarczające. - Sąd pierwszej instancji przyjął, że to zdarzenie to przypadek, ale przecież wydaje się, że przypadkiem może być tylko to, że element toru trafił w oko kibica, a nie to, że jakiś materiał się wydostaje – tłumaczyła sędzia Soroka. Dlatego też sąd uznał że istnieje odpowiedzialność strony pozwanej, czyli klubu sportowego Stal Gorzów.
Na rozprawie obecny był pełnomocnik klubu, który stwierdził że nie będzie komentował wyroku bez konsultacji z władzami klubu. Sam prezes KS Stal – Ireneusz Maciej Zmora również odmówił komentarza, ponieważ stwierdził, że nie zna uzasadnienia.
Sam poszkodowany stwierdził że wyrok go satysfakcjonuje. 40 tysięcy złotych z odszkodowania przeznaczy na studia. Andrzej Gonerski nie przestał jednak chodzić na mecze żużlowe. - Zmieniłem jedynie swoje miejsce. Do tej pory siedziałem na niskiej trybunie, natomiast teraz na każdym meczu siadam na trybunie wysokiej. Karnet na kolejny sezon już kupiłem – tłumaczył po wydaniu wyroku Gonerski.
Iluzjonista Piotr Denisiuk
17 stycznia 2025
kup bilet |
|
Polska Noc Kabaretowa 2025
23 maja 2025
kup bilet |
|
Czerwone Gitary. Diamentowe 60-lecie
2 marca 2025
kup bilet |
|
Najpiękniejsze melodie świata, czyli od opery do musicalu!
1 marca 2025
kup bilet |