• Dziś 17°/8°
  • Jutro 10°/4°
Wiadomości

Marzymy o centrum z prawdziwego zdarzenia

2 grudnia 2015, 22:23, mk
Nikt jeszcze tego nie narysował, nie ma żadnej wizualizacji – to siedzi w głowach. Centrum Gorzowa za kilka lat zmieni się nie do poznania. Prezydent Wójcicki w wywiadzie dla Radia GO 101,7 FM zdradził kilka szczegółów.

Odnowione kamienice z zadbanymi podwórkami, oświetlony deptak na ulicy Chrobrego, po którym pośrodku powoli poruszać się będą nowoczesne tramwaje. Po bokach kawiarenki, restauracje, sklepy a nawet banki i apteki. Jednak sama Chrobrego nie kończy się przy byłym kinie Słońce. Całe centrum – nawet za głównym skrzyżowaniem ma stanowić jedną całość – zupełnie inną niż jest teraz.

Najpierw trzeba wyciszyć ruch w samym sercu miasta. Takie stopniowe wyciszanie i wyprowadzanie głównego ciągu komunikacyjnego ma zacząć się już po remoncie gorzowskiej estakady kolejowej. Ulicą, która ma „odebrać” obecny ruch z ulicy Sikorskiego ma być przede wszystkim Spichrzowa. To naturalna kolej rzeczy. „Objazd” centrum zaczynać się będzie na Jancarza i prowadzony będzie do Mostu Lubuskiego właśnie ulicą Spichrzową i jej jeszcze nie istniejącym przedłużeniem do ulicy Teatralnej. Tam gdzie obecnie ulica skręca w lewo i przechodzi w Cichońskiego, powstać ma nowa trasa – prowadząca właśnie do mostu.

Ograniczony zostanie ruch kołowy na ulicy Sikorskiego. - Do ratusza nie trzeba wcale podjeżdżać samochodem. Można go zostawić na praktycznie pustym parkingu gorzowskiej Filharmonii i przejść się kilkaset metrów na piechotę po odnowionych ulicach – tłumaczy prezydent Gorzowa Jacek Wójcicki. Władze miasta chcą też wprowadzić tzw. wiedeńskie przystanki. To nic innego jak podwyższenie na jezdni na całej długości przystanku tramwajowego. Odcinek ulicy podwyższa się do wysokości chodnika, aby pasażerowie mogli bezpiecznie wsiąść i wysiąść z pojazdu. Przystanki wiedeńskie spełniają swoją rolę w miejscach, gdzie pasażerowie z pojazdu wysiadają bezpośrednio na jezdnię. Tak właśnie jest w przypadku przystanku tramwajowego na samym początku ulicy Warszawskiej – jadąc w kierunku Silwany.

Mamy w Gorzowie naturalny ciąg pieszy, który aż prosi się o reaktywację. - Wystarczy tylko spojrzeć na miasto z innej perspektywy – mówi prezydent Wójcicki. Chodzi tu na przykład o ulicę Łużycką, Stary Rynek i Obotrycką. Dalej mamy Wełniany Rynek i Pocztową. Dzieci Wrzesińskich, Zabytkową i Strzelecką – aż do ulicy Młyńskiej. I tak właśnie zamykamy koło, a raczej owal.

Wszystkie te wymienione ciągi mają jeden wspólny mianownik – ulicę Chrobrego. Ulice w tej chwili ruchliwą, po której dzisiaj przejeżdżają setki pojazdów. Bez wyprowadzenia największego ruchu poza ten owal nie uda się ożywić centrum miasta. Będzie tylko stopniowa degradacja.

Więc na ulicę Chrobrego nie patrzmy tylko przez pryzmat odcinka od Wybickiego do Borowskiego, gdzie teraz widać największe zmiany. Chrobrego może być i zapewne będzie za kilka lat naszą wizytówką. Czymś, czym będziemy mogli pochwalić się na świecie. Miasto nie może żyć tylko od jednego Grad Prix na żużlu do drugiego. Turyści z Berlina, skuszeni bezpośrednim połączeniem do Gorzowa zapewne zechcą tutaj miło spędzić czas.


Podziel się

Komentarze


Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości