Gorzowska Stal zrezygnowała z wyjazdu na treningi do Gorican. - Obserwując pogodę stwierdziłem, że wyjazd nie ma sensu. Warunki pogodowe pozwalają na treningi w Polsce - stwierdził Czesław Czernicki.
Trener gorzowskiego zespołu podsumował dotychczasowe przygotowania zawodników i zapowiedział, że wszyscy nie mogą się doczekać wyjazdu na tor. Ten może nastąpić już w najbliższy poniedziałek w Gnieźnie, gdzie Stal zaplanowała trzydniowy cykl treningowy. Gorzowianie nie mogą jeszcze potrenować na własnym torze, gdyż na razie stoi jeszcze na nim sprzęt budowlany. - Mamy zapewnienia, że do końca nastepnego tygodnia cały sprzęt zniknie z toru i będzie na nim mógł zacząć pracować nasz toromistrz. Jeśli wszystko pójdzie dobrze to w poniedziałek 14 marca wyjedziemy pierwszy raz na nasz tor - stwierdził podczas dzisiejszej konferencji prasowej trener Czesław Czernicki. Jeśli nie udałoby się przygotować owalu przy Śląskiej to nasz zespół ma plan awaryjny. Uda się na treningi do Bydgoszczy.
Podczas konferencji prasowej głos zabrał także prezes Komarnicki. Zapytany jak on nazwałby stadion stwierdził, że on już ma swoją nazwę. Dopytany o powód ogłoszenia konkursu stwierdził, że może warto, aby obiekt miał jakąś chwytliwą nazwę. Potwierdził, że były prowadzone rozmowy na temat sprzedania nazwy stadionu, ale nie chciał zdradzić z kim. Jak podkreślił jest bardzo zadowolony z tempa prac i nie obawia się, że coś pójdzie nie tak. - Już teraz chcę zaprosić wszystkich mieszkańców na otwarcie, którego dokonamy na początku kwietnia - zakończył Władysław Komarnicki.
Zapraszamy do zakładki Multimedia, gdzie znajdziecie całe wypowiedzi trenera i prezesa Stali Gorzów.