• Dziś /0°
  • Jutro /2°
Wiadomości

Skatowana Mejdej szuka nowego domu

14 września 2015, 18:32, aw
fot. Fundacja Przyjaciele Czterech Łap
Nie milkną echa tego, co wydarzyło się na początku września w Łośnie. Mężczyzna katował swojego psa metalową rurką. Suczka Mejdej cudem przeżyła. Teraz potrzebuje nowego, kochającego właściciela.

Kilka dni temu napisał do nas pan Łukasz, który jest oburzony tym, co się stało 3 września we wsi Łośno koło Kłodawy. Chodzi o sprawę suczki Mejdej, która była katowana przez swojego właściciela metalową rurką.

Dramat zwierzęcia rozgrywał się na jednej z prywatnych posesji. Starszy mężczyzna powiesił psa na drzewie i bił po głowie metalową rurką. Na miejsce przyjechała policja, którą wezwali sąsiedzi zaniepokojeni przeraźliwym skomleniem psa.

Na miejscu widok przeraził wszystkich, skatowany i zakrwawiony pies leżał pod płotem, obok metalowa rurka - również we krwi.

Około 50-letni mężczyzna został zatrzymany przez policję, a zmasakrowany pies trafił pod opiekę Fundacji Przyjaciele Czterech Łap. Suczką zajęli się weterynarze, którzy walczyli o jej życie. Stan Mejdej był bardzo ciężki – miała ciężkie obrażenia głowy, w tym połamaną czaszkę, rany cięte, krwawienie z nozdrzy oraz sporo innych ran. Dziś Mejdej ma się już lepiej. Stan bezpośredniego zagrożenia życia minął.

Jej właściciel usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. Grozi mu do trzech lat więzienia.

- Nie mam słów dla człowieka, który dopuszcza się takich czynów. Kolejny raz sprawca zostanie łagodnie potraktowany, ale czy zwierzęta nie czują tak samo bólu jak ludzie!? W głowie to się nie mieści – pisze pan Łukasz.

Całą sprawą wstrząśnięta jest również Małgorzata Jakubowska, która podczas festynu Animalia mówiła, że to co wydarzyło się z Mejdej jest nie do przyjęcia przez normalnych ludzi. – Naprawdę nie wiem, jak wytłumaczyć przelewanie swojej frustracji i agresji na zwierzęta. Przecież to są nasi bracia mniejsi. Tak, jak nie powinniśmy krzywdzić ludzi, tak samo nie możemy krzywdzić zwierząt – komentuje Jakubowska.

Po zakończeniu leczenia, Mejdej będzie wymagała troskliwej opieki w domu stałym lub tymczasowym, którego szuka dla niej Fundacja Przyjaciele Czterech Łap i Towarzystwo Ochrony Zwierząt „Animals”. Jeżeli ktoś chciałby przygarnąć suczkę owczarka niemieckiego – powinien skontaktować się bezpośrednio z fundacją.

A tak wyglądała Mejdej 3 września...


Podziel się

Komentarze

Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości