• Dziś 10°/3°
  • Jutro /5°
Wiadomości

60-latek podpalił dom i powiesił się w garażu [film i zdjęcia]

1 maja 2015, 17:25, aw, mk
W piątkowe popołudnie 12 zastępów straży pożarnej walczyło z ogniem, który objął budynek przy ul. Osiedlowej. Przyczyną pożaru było podpalenia butli z gazem.

Pierwszy dzień majowego weekendu rozpoczął się tragicznie na gorzowskim Zakanalu. Około godz. 14.45 dyżurny straży pożarnej otrzymał zgłoszenie o wybuchu gazu w domu jednorodzinnym przy ul. Osiedlowej.

Jak się dowiedział nieoficjalnie portal gorzowianin.com - mężczyzna najpierw poukładał w różnych miejscach kanistry z paliwem, później podpalił dom, szedł do garażu, tam podpalił stojący w nim samochód, a następnie powiesił się

Na miejscu z ogniem walczyło 12 zastępów straży pożarnej. – Pożarem była objęta cała powierzchnia dachu oraz pierwsze piętro. Podczas prowadzenia działań strażaków doszło do kolejnych trzech wybuchów – opowiada Hubert Harasimowicz, komendant Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Gorzowie.

Kolejne wybuchy były spowodowane zapłonem kanistrów z benzyną, które 60-latek rozstawił na każdym piętrze swojego domu.

- Lekarz pogotowia stwierdził zgon mężczyzny – komentuje Harasimowicz.

Zagrożone były sąsiednie budynki oraz warsztat samochodowy. Na szczęście strażakom udało się opanować ogień. W tej chwili trwa dogaszanie budynku. – Musimy jeszcze sprawdzić dokładnie dom. Z tego co zauważyliśmy kondygnacja budynku jest naruszona – mówi komendant PSP.

Bardzo dużo na temat samego mężczyzny mówili mieszkańcy okolicznych domów. Wiele osób nie było zdziwionych, że do tragedii doszło właśnie u Zygfryda W. - To był niezrównoważony osobnik – słyszeliśmy od kilkunastu ludzi przypatrujących się akcji gaśniczej.

Praktycznie przy każdym domu ktoś stał i komentował całe zajście. Nikt nie miał dobrego zdania o 60-latku. - Rozwiódł się żoną, cały czas toczyły się sprawy o podział majątku. Kiedyś powiedział, że żona domu nie dostanie nigdy – mówi jedna z sąsiadek. - W domu dochodziło często do awantur, żona była maltretowana – mówią kolejni sąsiedzi. 

Dzisiejszą tragedię komentujecie też na naszej stronie na FB: - Ten człowiek był niezrównoważony,maltretował swoją żonę,miał założoną sprawę o znęcanie się. Ponosił konsekwencje swoich czynów, żona od niego odeszła-tego nie mógł znieść - czytamy w komentarzach.

Sprawę bada teraz policja, która na chwilę obecną nie udziela żadnych informacji.

AKTUALIZACJA:

godz. 18.45 - Po czterech godzinach zakończyły się działania strażaków. Jak informuje dyżurny gorzowskiej straży na miejsce przyjechała grupa dochodzeniowo-śledcza i biegli z zakresu pożarnictwa.

godz. 18.55 - Jesteśmy w tej chwili na miejscu razem z panią prokurator, która będzie zabezpieczała ciało mężczyzny do sekcji. Ponadto swoje czynności prowadzi grupa dochodzeniowo-śledcza, biegli z zakresu pożarnictwa i inspektor nadzoru budowlanego. Ich raporty będą dla nas kluczowe - mówi Grzegorz Jaroszewicz z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji. 

Służby, które są na miejscu apelują, aby nie zbliżać się do budynku, który spłonął, ponieważ jest to niebezpieczne - wisi wiele elementów, które mogą odpaść.

godz. 20.15 - Na miejscu ciągle pracuje prokurator oraz grupa dochodzeniowo-śledcza. Pojawiła się również właścicielka domu, była żona Zygfryda W.

Fotoreportaż



Podziel się

Komentarze


Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości