• Dziś /5°
  • Jutro /4°
Wiadomości

Braci się nie traci. I Ty możesz pomóc Michałowi stanąć na nogi

30 kwietnia 2015, 08:08, Anna Warchoł
fot. archiwum prywatne
W zeszłym roku 22-letniego Michała, kibica Stali spotkała ogromna tragedia. Trafił na wózek inwalidzki w czasie pełnienia obowiązków ratownika wodnego na obozie harcerskim. W pomoc sparaliżowanemu chłopakowi zaangażowali się zarówno żużlowcy, jak i kibice.

Kibicem Stali Gorzów Michał jest od najmłodszych lat. Kiedy miał 3 latka jego tata zabrał po raz pierwszy na gorzowski stadion. – Potem już co niedzielę pytałem go „Tato, a pójdziemy na ‘zuzel’?” – wspomina dziś 22-letni Michał Kopiec. – Później wsiąkłem w kibicowanie już bez reszty.

Przez kilkanaście lat nie opuszczał meczów swojej ukochanej drużyny. Do pewnego dnia.

Z wody do szpitala

To było ciepłe lato 2014 roku. Wówczas 21-letni Michał Kopiec na jednym z obozów harcerskich pełnił obowiązki ratownika wodnego. W czwartek 17 lipca 2014 doszło do dramatycznych wydarzeń. Michał skacząc do wody złamał dwa kręgi szyjne. Ten uraz spowodował niedowład rąk i nóg. Obecnie kończy leczenie poszpitalne i wymaga rehabilitacji w profesjonalnych ośrodkach.

Po tych traumatycznych wydarzeniach Michał mógł liczyć na rodzinę i przyjaciół, którzy wspierali go na każdym kroku. - Największą przeszkodą po wypadku była bariera psychologiczna. Na szczęście mój przyjaciel Kamil szybko pomógł mi ją pokonać i stałem się samodzielny – opowiada 22-latek.

Chłopak od kiedy tylko zaczął sam się poruszać, wrócił do kibicowania i przyjeżdżania wózkiem inwalidzkim na stadion, chociaż jego dłonie nie są jeszcze w pełni sprawne. – Nie możne mnie tutaj po prostu zabraknąć – podkreśla Michał.

Nieoczekiwane wsparcie

Kiedy tylko żużlowcy oraz kibice dowiedzieli się o tragedii, jaka spotkała 22-latka postanowili od razu pomóc. – Najpierw żużlowcy zaczęli mi wysyłać swoje gadżety pisząc, że chcą mi pomóc. Byli to nie tylko nasi gorzowscy juniorzy, ale również Kacper Gomólski, bracia Pawliccy, Szymek Woźniak. Później przez mojego kolegę skontaktowało się ze mną stowarzyszenie Stalowcy, które również zaoferowało swoją pomoc – opowiada Michał. - Braci się jednak na prawdę nie traci

Gadżety, które dostał 22-latek, to m.in. kewlar Bartosza Zmarzlika, obraz braci Pawlickich, koszulka Kacpra Gomólskiego, plastron Adriana Cyfera z gorzowskiej rundy Grand Prix oraz wiele innych.

Wszystkie te przedmioty trafiły na licytację. – Wszystkie przedmioty, które otrzymał Michał wystawiliśmy na specjalną aukcję na allegro, oczywiście na jego prośbę. Całkowity dochód z ich sprzedaży zostanie przeznaczony na turnus rehabilitacyjny – komentuje stowarzyszenie kibiców „Stalowcy”.

Stowarzyszenie również na własną rękę postanowiła zbierać pieniądze dla jeżdżącego na wózku inwalidzkim Michała – Przeprowadziliśmy już zbiórkę do puszek podczas World Speedawy League. Pieniążki będziemy też zbierać w trakcie niedzielnego turnieju z okazji 15-lecia startów Krzysztofa Kasprzaka – podkreślają kibice Stali.

Droga rehabilitacja

Jednak, aby pojechać na taki dwutygodniowy turnus rehabilitacyjny potrzebne jest około 5,5 tys. złotych, a to niemała kwota. Do tej pory ze zbiórki do puszek podczas WSL udało się zebrać około 1,389 zł. Tym bardziej, że rehabilitacja możne odbywać się wyłącznie w specjalistycznych ośrodkach, które są daleko od Gorzowa. Jednak takie wyjazdy są niezwykle ważne dla 22-latka.

- Każdy turnus, to krok naprzód, który przybliża mnie do celu, czyli wstania o własnych nogach i powrót do pełni sprawności. Wywalczyłem już bardzo dużo, postępy są znaczne. Mam nadzieję, że uda mi się wstać i przezwyciężyć przeciwności losu – mówi z nadzieją Michał. – Chciałbym podziękować wszystkim, którzy mnie wspierają. Nie ważne jak. Liczy się na prawdę każda pomoc. Trzymajcie kciuki!

I Ty możesz pomóc

Każdy z nas może pomóc Michałowi w powrocie do stanięcia na własne nogi. Wystarczy wziąć udział w aukcji i kupić np. za 15 zł kalendarz z braćmi Pawlickimi. Licytację gadżetów znajdziesz TUTAJ. Można też podczas meczu na gorzowskim stadionie wrzucić do puszki symboliczną złotówkę. To naprawdę niewiele, a każda cegiełka jest tutaj na wagę złota – bo liczy się przede wszystkim człowiek.


Podziel się

Komentarze


Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości