• Dziś /2°
  • Jutro /1°
Wiadomości

Był bity, głodzony i pozostawiony na pastwę losu...

28 kwietnia 2015, 22:06, mk
fot. fundacja Anaconda
Poturbowane, zszokowane szczenię trafiło do lecznicy w stanie ciężkim. Piesek miał silny obrzęk lewej strony głowy i pyska, przekrwione spojówki obu oczu, ślepotę i odgryzioną końcówkę języka. Według śledczych z gorzowskiej prokuratury był bity, głodzony i zostawiony na pastwę losu.

W poniedziałkowy poranek przed gorzowskim sądem stanęły dwie osoby. Ewelina P. i Sławomir R. To oni, według śledczych przyczynili się do ogromnego cierpienia czarnego kundelka, który 28 sierpnia 2014 roku trafił do jednej z gorzowskich lecznic weterynaryjnych. Musiał przechodzić niewyobrażalne katorgi. - To psie dziecko stoczyło walkę o życie. Wygrało ale niestety skutki obrażeń są opłakane. Najgorsze, że nie będzie widział. Ma też połamane żebra i nóżkę – pisali dwa dni po zdarzeniu pracownicy fundacji Anaconda, którzy zaopiekowali się pieskiem. Jak wynika z ich relacji, szanse na przeżycie skatowanego psa były praktycznie znikome. - Właściciele zaczęli szukać szczeniaka trzy dni po zajściu. Piesek prawdopodobnie został poturbowany przez człowieka – czytamy dalej na profilu fundacji.

17 lutego 2015 roku, czyli po blisko pół roku od zdarzenia, do gorzowskiego sądu trafił akt oskarżenia przeciwko dwóm osobom – byłym właścicielom kundelka. Jak informuje Dariusz Domarecki, rzecznik prasowy gorzowskiej prokuratury, obydwie osoby mają takie same zarzuty. - Według prokuratury osoby te przetrzymywały psa w niewłaściwych warunkach bytowych. Szczeniak przebywał w miejscu niezabezpieczonym przed upadkiem z dużej wysokości. Narażony był stałe na działanie warunków atmosferycznych. Nie był karmiony ani pojony. Oskarżeni też bili psa i nie zapewnili mu należytej opieki lekarskiej.

Wczoraj w Sądzie Rejonowym w Gorzowie odbyła się pierwsza rozprawa. Stawili się oskarżeni, oraz trzy osoby z fundacji Anconda. - Sędzia wyznaczył kolejny termin rozprawy. Wezwani zostaną dodatkowi świadkowie – mówiła w rozmowie telefonicznej z portalem gorzowianin.com Małgorzata Jakubowska.

Ustawa o ochronie zwierząt mówi: „Kto zabija, uśmierca zwierzę albo dokonuje uboju zwierzęcia z naruszeniem przepisów [...], albo znęca się nad nim [...], podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Niestety prokuratura nie dopatrzyła się w tym przypadku znamion tzw. szczególnego okrucieństwa. Wówczas ewentualny wyrok mógłby być o rok pozbawienia wolności wyższy.


Podziel się

Komentarze

Zobacz nową kamerę na żywo z Gorzowa

Imprezy


Pozostałe wiadomości