Do Gorzowa w sobotę przyjechała drużyna Wisły Kraków. Krakowianki w ostatnim spotkaniu uległy mistrzowi Polski w Gdyni. Gorzowskie koszykarki jednak nie zdołały pokonać we własnej hali krakowskiej Wisły. Akademiczki ani razu w tym spotkaniu nie objęły prowadzenia.
Przed sobotnim spotkaniem kibice zastanawiali się czy na parkiecie w Gorzowie pojawi się Jelena Leuczanka, ponieważ nie wystąpiła ona w pojedynku w Gdyni. Wątpliwości zostały rozwiane już podczas rozgrzewki, w której uczestniczyła Białorusinka.
Wisła Kraków od samego początku zdecydowanie przystąpiła do ataku i już po półtorej minuty gry krakowianki prowadziły sześcioma punktami. Akademiczki po dwóch celnych rzutach z dystansu, najpierw Katarzyny Dźwigalskiej, chwilę później Izabeli Piekarskiej, zdołały szybko doprowadzić do remisu. Ostatniej trzy minuty pierwszej części meczu to popis gry przyjezdnych, które na przerwę schodziły przy wyniku 11:25.
Drugie dziesięć minut lepiej rozpoczęły akademiczki, jednak podopieczne trenera Jose Hernandeza starały się kontrolować wynik. Lepsza gra w obronie oraz skuteczne akcje w ataku pozwoliły gorzowiankom zbliżyć się na zaledwie pięć punktów straty przed przerwą.
Po przerwie Erin Phillips wzięła ciężar gry na siebie i zakończyła dwie akcje skutecznymi rzutami dokładając kolejne punkty do przewagi drużyny gości. Trener Dariusz Maciejewski w tej kwarcie dwukrotnie prosił o przerwę dla swojego zespołu, ponieważ jego podopieczne nie potrafiły skutecznie wykończyć dobrze rozegranych akcji. W tym fragmencie natomiast zespołowymi akcjami popisywały się zawodniczki Białej Gwiazdy i oddawały rzuty z czystych pozycji.
Przed ostatnimi dziesięcioma minutami na tablicy wyświetlał się wynik 43:58. Ciężko było przy takim rezultacie myśleć o wygranej akademiczek. Gorzowianki starały się odrabiać straty, jednak Magdalena Leciejewska wraz z koleżankami z zespołu uniemożliwiła gospodyniom odrobienie takiej straty. Gorzowianki w tym spotkaniu zagrały na 32% skuteczności rzutów za dwa. Oddały również 17 rzutów z dystansu, z czego jedynie 5 było skutecznych. Krakowianki grały zdecydowanie skuteczniej w ataku, do tego w swoich szeregach miały Phillips, która potrafiła rozegrać bardzo skutecznie każdą akcję. - Zespół Wisły był dzisiaj zdecydowanie lepszym zespołem. Myślę, że bardzo zabolała ich porażka z Lotosem i dzisiaj wyszli bardzo skoncentrowani i agresywni. Nie możemy sobie pozwolić, że w pierwszej i trzeciej kwarcie tracimy ponad 20 punktów - komentował po meczu trener Dariusz Maciejewski.
Najskuteczniejszą zawodniczką AZS-u została Izabela Piekarska, która zdobyła 14 punktów, dwukrotnie trafiając z dystansu. Wśród krakowianek najwięcej punktów przy swoim nazwisku zapisała Erin Phillips (20 pkt.), również dwukrotnie skutecznie rzucając zza linii 6,75m. - Przykro jest nam, że przegrałyśmy aż taką ilością punktów - mówiła po spotkaniu najskuteczniejsza z akademiczek.
Zapraszamy do zakładki Multimedia, gdzie znajdziecie pomeczowe wypowiedzi trenerów oraz zawodniczek obu ekip. W zakładce Relacje znajduje się link do naszej relacji "live" z tego spotkania.