Za kierownicą czułam się jak ryba w wodzie, ale gdy tylko widziałam egzaminatora, moja pewność siebie mijała. Czułam ich oddech na każdym skrzyżowaniu i zakręcie. Wiedziałam, że liczy się centymetrowa precyzja i omijanie z daleka linii ciągłej, do której niebezpiecznie zbliżał się mój samochód.
Samochód przy każdym egzaminie był inny - z rozklekotanym sprzęgłem lub źle wchodzącymi biegami. Z jaką radością wyjeżdżałam z placu manewrowego, gdy udało mi się trafić w zatoczkę lub z piskiem sprzęgła ruszyć pod górkę z ręcznego( bardzo ważny manewr dla przyszłego kierowcy, bo ma z tym do czynienia codziennie) . Wydawało mi się, że nic trudniejszego na drodze mnie już nie czeka. Jakże się myliłam.
Przy zmianie pasa, raz za wolno, a raz za szybko podejmowałam decyzję. Do tej pory nie wiem, kiedy jest dobry moment na zmianę pasa, bo egzaminatorzy mieli różne poglądy na ten temat. Jazda dłużyła się niemiłosiernie, a kiedy wreszcie zbliżała się 40 minuta jazdy - błąd popełniony przy wjeździe do ośrodka zniweczył moje szanse na sukces.
Ale co się dziwić komuś, kto przejeździł po ulicach 40 godzin, skoro egzaminu za pierwszym razem nie zdają kierowcy, którym zabrano prawo jazdy za punkty, a mają kilka lat stażu.
Zdawałam w swoim życiu wiele egzaminów, ale ten spowodował duże spustoszenie w układzie nerwowym, może dlatego, że jego wynik do końca był zawsze niewiadomą. Nawet jak czułam, że umiem i podołam wszystkim zadaniom, mały błąd przekreślał wszystko. Postanowiłam pogodzić się z porażką, która będzie tkwiła we mnie zawsze.
Nie dziwię się, że liczba kandydatów na kierowców maleje, a w ośrodkach wykrywane są afery. Młodzi ludzie próbują wszystkiego, zdają poza granicami kraju, szukają szczęścia w innych miastach, czekają na złagodzenie przepisów. A przepisy są coraz ostrzejsze i mniej życiowe.
Zastanawiam się czy ma to przełożenie na poprawę bezpieczeństwa na drodze? Nie sądzę! Nikt nie nauczy się jeździć podczas obowiązkowego limitu godzin, doświadczenia nabiera się przy samodzielnych jazdach swoim samochodem. A do tego potrzebny jest zdany egzamin. I tak koło się zamyka.
Polubiłam wszystkie środki komunikacji miejskiej - szczególnie te, które przyjeżdżają punktualnie i z podziwem patrzę jak prowadzą je kobiety. Jak i za którym razem udało im się zdać egzamin? Może lepiej tego nie wiedzieć i spokojnie podziwiać widoki za oknem…
|
TRASA JUBILEUSZOWA (5-LECIE)
24 maja 2026
kup bilet |
|
Koncert w Świetle Tysiąca Świec
21 grudnia 2025
kup bilet |
|
Tomasz Karolak Stand Up - 50 i co
20 grudnia 2025
kup bilet |
|
Kabaret Ani Mru-Mru w najnowszym programie "Mniej więcej"
19 kwietnia 2026
kup bilet |