• Dziś /2°
  • Jutro /1°
Wiadomości

Łzy szczęścia w oczach lekarzy. Przychodnie otworzyły swoje drzwi (wideo)

7 stycznia 2015, 13:04, Anna Warchoł
Pierwsze dni nowego roku były dla wielu pacjentów z Gorzowa i okolic istnym horrorem. A wszystko za sprawą zamkniętych przychodni lekarskich, których lekarze Podstawowej Opieki Zdrowotnej byli zrzeszeni w Porozumieniu Zielonogórskim. Jednak po tygodniu wszystko kończy się happy endem.

Tysiące osób z Gorzowa i okolicznych miejscowości przez pierwszy tydzień stycznia byli pozbawieni podstawowej opieki zdrowotnej. Osoby, które próbowały dostać się do swoich lekarzy rodzinnych odchodzili z kwitkiem – drzwi były zamknięte, a ludzi o tym że nie uzyskają pomocy informowały wywieszone oświadczenia lekarzy. Chorzy musieli kierować się do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego.

Jednak ten koszmar dobiegł końca. Jak się okazuje, ten czas był ciężki nie tylko dla pacjentów, ale również dla medyków…

Środa 7 stycznia, kilka minut po godz. 6.35 rano pani doktor Krystyna Sławińska-Malczewska z Gorzowa dostaje sms-a od kolegi z Warszawy. Wiadomość czyta nie niedowierzaniem… Po siedmiu dniach bezczynności i ogromnego stresu – będzie mogła otworzyć swoją przychodnię i przyjmować pacjentów.

- Była to dla mnie cudowna wiadomość – mówi Krystyna Sławińska-Malczewska, lekarz rodzinny z przychodni „Zacisze”przy ul. Wróblewskiego. – Dowiedziałam się, że umowy będą anektowane, jest to ogromna ulga. Dzięki temu nie będzie biurokracji w postaci nowych dokumentów, co otwiera nam drogę do szybkiej pracy.

Doktor Sławińska-Malczewska przyznaje, że kiedy dowiedziała się o tym, że lekarze doszli do porozumienia z ministerstwem zdrowia… rozpłakała się. – Ta cała sytuacja była straszna nie tylko dla pacjentów, ale również dla nas lekarzy. Proszę mi wierzyć, że byliśmy u kresu wytrzymałości. Wspieraliśmy się wzajemnie i modliliśmy się o to, aby normalnie już rozpocząć swoją pracę i zacząć przyjmować pacjentów – mówi ze łzami w oczach pani doktor. – Oczywiście są to łzy szczęścia…

Po godz. 8 rano w środę ciężko było dodzwonić się do jakiejkolwiek przychodni. – Telefony dosłownie urywają się. Pacjenci co chwilę dzwonią i upewniają się czy lekarze będą już normalnie przyjmować – opowiada pani z rejestracji w „Zaciszu”. – Wszyscy są rejestrowani na godziny popołudniowe, ponieważ wtedy będziemy mieli już wszystkie wytyczne.

Sławińska-Malczewska podkreśla, że będzie pracować z pozostałymi lekarzami przez cały dzień i przyjmować dopóki będzie taka potrzeba – nawet jeżeli będzie to już po godz. 18.

- Jestem szczęśliwa, że w końcu mogłam się dostać do lekarza. Mam zapalenie płuc i w poniedziałek, kiedy miałam gorączkę musiałam jechać aż na Piłsudskiego, aby ktoś mi pomógł – mówi jedna z pacjentek przychodni „Osiedle Staszica” przy ul. Baczyńskiego. – Na szczęście dzisiaj zarejestrowałam się bez problemu i mogę dostać antybiotyk.


Podziel się

Komentarze

Zobacz nową kamerę na żywo z Gorzowa

Imprezy


Pozostałe wiadomości