• Dziś /2°
  • Jutro /1°
Wiadomości

Brakuje nam przywódcy

3 listopada 2014, 23:41
fot: Marcin Kluwak
Rezerwy AZS PWSZ Gorzów nie dotrzymały kroku zespołowi z Sosnowca. Podopieczne trenera Roberta Pieczyraka musiały uznać wyższość przeciwniczek, wśród których grała znana z gorzowskich parkietów - Agata Chaliburda.

Pierwszoligowy zespół został stworzony po to, aby jak młodsze zawodniczki mogły grać jak najwięcej i jak najwięcej się uczyć. - Za każdym razem jesteśmy blisko - cztery, pięć, sześć punktów - wyjaśnia szkoleniowiec gorzowskiej drużyny Robert Pieczyrak. - Tak naprawdę tylko z MUKS-em była większa różnica, gdzie pojechaliśmy bez podstawowych pięciu graczy, teraz też trzech ważnych graczy siedziało na ławce - dodaje Pieczyrak. Faktycznie, rezerwy grały nieco osłabione, gdyż tego samego dnia odbywał się mecz pierwszego zespołu, w którym to w pierwszej piątce na parkiecie pokazała się Klaudia Czarnodolska, a zmiany swoim koleżankom dawała Magdalena Szajtauer. To osłabienie szybko wykorzystały sosnowiczanki. - Cieszę się niezmiernie, że wygraliśmy, bo w Gorzowie zawsze się ciężko gra - mówi z kolei szkoleniowiec JAS-FBG Sosnowiec - Mirosław Orczyk. - Obojętnie, czy to była ekstraklasa, czy teraz jest pierwsza liga, to tu zawsze jest trudno. Dziewczyny z Gorzowa bardzo fajnie grają - twardo - systemowo i to był generalnie fajny mecz - dodał Orczyk.


Tego samego zdania o meczu nie miał trener akademiczek, który punktował każdy słaby punkt zespołu. - Mamy w którym z kolei meczu problem z bardzo prostymi stratami. Tym razem mieliśmy kilka kontrataków i nie mogliśmy chwycić piłki. Nie wiem z czego to wynika. Później dochodzimy przeciwnika, nieźle gramy w obronie, potem w ataku bardzo proste straty i oddajemy łatwe punkty, a to napędza drużynę przyjezdną. - wyjaśniał Pieczyrak.


Po kilku latach przerwy, do Gorzowa przyjechała Agata Chaliburda, która nie kryła radości z tego, z hali przy Chopina wywożą cenne punkty. - Do każdego meczu podchodzimy zmobilizowane i skoncentrowane. Jestem szczęśliwa, że nam udało się tutaj dzisiaj wygrać. O wiele trudniej się gra w tej hali po drugiej stronie, jako przeciwnik. Mały stres jednak był przed przyjazdem - tłumaczyła tuż po meczu Agata. O przyczyny porażki zapytaliśmy też jedną z czołowych zawodniczek drugiego zespołu - Claudię Trębicką. - Serce zostawiłyśmy na parkiecie i myślę, że nie można nam tego odebrać. Brakuje nam trochę decyzyjności, takiego typowego przywódcy. Każda z nas chce coś z siebie dać, ale nie ma osoby, która to wszystko poprowadzi. Rozmawiamy z dziewczynami co można zmienić, co można poprawić, aby z meczu na mecz było lepiej a nie tylko gorzej - tłumaczyła Trębicka.


Hajduk Kominki AZS PWSZ II Gorzów - JAS-FBG Sosnowiec 64:71 (20:15, 16:20, 14:20, 14:16)

 

Marcin Kluwak


Podziel się

Komentarze

Zobacz nową kamerę na żywo z Gorzowa

Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości