Ręce same składają się do oklasków

 Obecnie urzędujący idzie dalej. Będzie (w końcu!) hotel przy Słowiance, rozbudowana część rekreacyjna oraz 25-metrowy basen! Wszystko to kosztem placu cyrkowego, który miałby zostać zagospodarowany na potrzeby inwestycji. Ale cyrk - pomyślał obecnie urzędujący. Mój cyrk i moje małpy, więc będą skakać tak, jak im każę. A co tam, głupi lud wszystko kupi. Dam im igrzyska, sam się pokażę na scenie z żużlowcami i już będzie kilka tysięcy głosów.

Obecnie urzędujący już tak zagalopował się w obietnicach, że chyba nie przeliczył wydatków i jeżeli zostanie znów prezydentem, to będzie musiał sprzedać pół miasta, aby je spełnić. Już teraz, aby realizować inwestycje w jednej z miejskich spółek postawiono pod zastaw dwa stadiony. Tak więc jak coś pójdzie nie tak, żużlowcy i piłkarze będą mogli przenieść się do tych wspaniałych obiektów jakie powstaną przy obecnym stadionie Warty. Chyba, że znów marzenia pozostaną tylko na papierze. Tak jak w sferze marzeń pozostała wspomniana wcześniej hala widowiskowo-sportowa. Byłem na konferencji, gdzie obecnie urzędujący, a wówczas też kandydat roztaczał piękne wizje. Widziałem projekty, zdjęcia, wizualizacje. Przeniosłem się w czasie, czułem, że już jestem w środku, oglądam mecz, kibicuje naszej drużynie... Przyznam się szczerze, wtedy dałem się nabrać. Odgryzłbym sobie prawą rękę, którą stawiałem krzyżyk przy nazwisku obecnie urzędującego. Ale nic by nie dało, bo teraz nie mógłbym zagłosować na jego przeciwnika. A zamierzam to zrobić. Obojętnie na kogo, tylko nie na niego.