Swego rodzaju sensacją zakończył się pojedynek KSSSE AZS PWSZ Gorzów z Artego Bydgoszcz. Skazywane na porażkę gorzowianki pokonały bowiem koszykarki z Bydgoszczy 93:76.
Pojedynkiem z Artego Bydgoszcz gorzowianki chciały na pewno zmazać plamę po meczu w Toruniu. Sztuka ta na pewno im się udała. - W naszej hali musimy grać dużo lepiej, przede wszystkim dzięki naszym fanom. W tym meczu wykonaliśmy to, czego zabrakło ostatnio - stwierdziła bohaterka spotkania, rozgrywająca KSSSE AZS PWSZ Sharnee Zoll.
Pierwsza połowa nie wskazywała na to że mecz zakończy się takim wynikiem. Żaden z zespołów przez pierwsze 18 minut nie mógł sobie wypracować bezpiecznej różnicy punktowej. - Oba zespoły zagrały na bardzo dobrym procencie rzutów z gry, tym bardziej cieszę się, że na przerwę schodziliśmy przy ośmiopunktowym prowadzeniu - usłyszeliśmy od trenera Dariusza Maciejewskiego.
W drugiej połowie z minuty na minutę coraz bardziej zarysowywała się przewaga gorzowianek. Wszystko za sprawą bardzo dobrze grającej Sharnee Zoll, która w dzisiejszym meczu zdobyła 32 punkty, dokładając do tego 10 asyst. Trener gości miał sporo zastrzeżeń przede wszystkim do gry obronnej swoich zawodniczek. - Można popełniać błędy, ale powrót do obrony wymaga tylko determinacji i nie jest uwarunkowany techniką tylko chęciami - mówił po meczu Tomasz Herkt.
Artego: Nwagbo 19, McBride 17 (2x3), Krężel 10 (2), Carter 9, Mowlik 4 oraz Koc 7 (2), Tellier 5 (1), Bekasiewicz 3 (1), Gala 2, Szybała 0.
Powiedzieli po meczu:
Tomasz Herkt (trener Artego Bydgoszcz) - Gratuluje serdecznie zespołowi z Gorzowa. Po dwóch kolejkach przyjeżdżaliśmy tu w roli faworyta. Sytuacja jest w tej chwili taka, że drużyny są jeszcze bardzo nieustabilizowane. Jeżeli chodzi o przyczyny naszej dzisiejszej porażki, to nawet nie chodzi o świetną grę Sharnee Zoll, bo u nas także dobrze punktowały Chineze Nwagbo i Julie McBride. Z reguły wygrywa zespół, który zdobywa więcej łatwych punktów, czyli tych po ponowieniu i po szybkim ataku i tak też dziś było. Można popełniać błędy, ale powrót do obrony wymaga tylko determinacji i nie jest uwarunkowany techniką tylko chęciami.
Chineze Nwagbo (Artego Bydgoszcz) - Jest bardzo ciężko wygrać z drużyną w której rozgrywająca zdobywa 32 punkty i ma 10 asyst. Dodatkowo nie pomaga jak przeciwnik zdobywa łatwe punkty z szybkiego ataku i po zbiórkach. Nasz trener powtarza na każdym treningu, aby przykładać się każdej zagrywki, a dziś nam to za bardzo nie wychodziło.
Dariusz Maciejewski (trener KSSSE AZS PWSZ Gorzów) - Mimo że nie zaglądałem jeszcze do statystyk to coś mi się obiło o uszy kto co zdobył. Najważniejsze jest jednak, że z zespołem z Bydgoszczy stworzyliśmy bardzo dobre widowisko. Jeśli o nas chodzi to widać, że jesteśmy zespołem ataku i lepiej nam idzie w ataku, bo w obronie ciągle mamy problem. Chciałem pogratulować całemu mojemu zespołowi, który miał przywódcę na parkiecie, czyli Sharnee Zoll, która była nie do zatrzymania. Cieszy, że każda zawodniczka dołożyła coś do dorobku zespołu i to zarówno jeśli chodzi o pracę w obronie jak i ataku. Zagraliśmy kapitalny mecz, Złożyło się na to wiele rzeczy, bo po tej bolesnej porażce w Toruniu sporo pozmienialiśmy i wszystko co sobie założyliśmy udało nam się zrealizować.
Sharnee Zoll (KSSSE AZS PWSZ Gorzów) - Były trzy rzeczy: punkty po stratach, po szybkim ataku i po obronie. Po ostatnim meczu nasz trener był mocno niezadowolony. W naszej hali musimy grać dużo lepiej, przede wszystkim dzięki naszym fanom. W tym meczu wykonaliśmy to, czego zabrakło ostatnio. Chciałam podziękować Klaudii Czarnodolskiej i Kasi Dźwigalskiej za to, że broniły dziś McBride, bo to pozwoliło mi dać z siebie wszystko w ataku. Nasi fani są najgłośniejsi w całej lidze i chciałam im podziękować za wsparcie, bo swoim dopingiem dodają nam wiary.