• Dziś /-2°
  • Jutro /-1°
Wiadomości

I wilk syty i owca cała, czyli remis na Smoczyku

24 sierpnia 2014, 21:17
fot: Marcin Kluwak
Jacy zdumieni byli dziennikarz nSport, kiedy komentowali wynik meczu pomiędzy leszczyńską Unią, a Stalą Gorzów. Po jakże fascynującym i emocjonującym spotkaniu, na "Smoczyku" padł remis.

Mecz od początku nie układał się po myśli zawodników Stali Gorzów. To zdanie może być rożnie odczytane, bo być może właśnie było odwrotnie. Być może właśnie mecz od samego początku miał tak się układać. Tego się nie dowiemy, pozostaje tylko niesmak, którzy czują przede wszystkim zawodnicy i kibice Unibaxu Toruń. Remis w niedzielnym spotkaniu w Lesznie dał właśnie bykom pewny awans do play-off. Gorzowianie na tle zawodników z Leszna wypadli bardzo blado. Krzysztof Kasprzak stracił silnik i nie mógł długo się dopasować. Matej Zagar wciąż poniżej oczekiwań, tak samo Świderski i Sundstroem. Jedynie para Iversen - Zmarzlik dała z siebie wszystko. A zdziesiątkowane kontuzjami leszczyńskie "byki" nagle ożywają i radzą sobie nad wyraz doskonale, pokonując jak tylko chcą dwóch z trzech uczestników cyklu Grand Prix.

Cały mecz, jak się można było spodziewać, rozstrzygnął się w ostatnim biegu. I tu po raz kolejny zawodzi nasz kapitan, który jadąc w parze z Iversenem, nagle wjeżdża w koleinę i traci punkty na rzecz Grzegorza Zengoty. - Dużym zaskoczeniem dla mnie jest, że tak doświadczony zawodnik, jak Kasprzak dał sobie odebrać drugie miejsce - mówił po zakończonym meczu Jan Krzystyniak, który był gościem w studiu nSport. Należy dodać, że Kasprzak już nawet nie próbował wyprzedzić jadącego przed nim zawodnika leszczyńskiej Unii. I wilk syty i owca cała. Ale czy o to chodzi w sporcie?


Podziel się

Komentarze

Zobacz nową kamerę na żywo z Gorzowa

Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości