Wygrywali starty, wygrywali zespołowo, wygrali w końcu zasłużenie całe spotkanie. Tym samym "jaskółki" umocniły się na pozycji lidera z 10 punktową przewagą nad drugim Falubazem.
Jeszcze przed zawodami trenerzy obu drużyn mówili, że traktują te zawody jako trening. Obydwa zespoły mają już zagwarantowany występ w play-offch. - Czy my dzisiaj wygramy, czy przegramy, to i tak nie ma większego znaczenia dla układu tabeli. I tak mamy zagwarantowane pierwsze miejsce - mówił szkoleniowiec tarnowian - Marek Cieślak. W podobnym tonie wypowiadał się szkoleniowiec gorzowskiej Stali - Piotr Paluch.- To mecz przyjaźni, starty w decydującej fazie rozgrywek mamy zagwarantowane. Mecz w Gorzowie, dla gości to także możliwość poznania wszystkich zakamarków naszego toru. - Chcemy dobrze wykorzystać ten czas, bo być może jeszcze tu przyjedziemy - mówił trener Cieślak.
W pierwszym wyścigu bezapelacyjnie najlepszy od startu do mety był Krzysztof Buczkowski. CO prawda Krzysztof Kasprzak próbował jeszcze kąsać tarnowianina, ale jego maszyna była bardzo szybka. Z tyłu, walkę o trzecie miejsce stoczyli ze sobą Piotr Świderski i Martin Vaculik. Ostatecznie trzeci linię mety przejechał Świderski i na tablicy wyników było 3:3.
W drugim wyścigu znów znakomity start jednego z liderów "jaskółek". Wyścig młodzieżowy wygrał Kacper Gomólski, Zmarzlik z Cyferem przeszkadzali sobie na dystansie. Bartek otrzymał po tym biegu ostrzeżenie od sędziego za stworzenie niebezpiecznej sytuacji na torze. Po dwóch biegach było 6:6.
Trzeci wyścig i trzeci atomowy start "jaskółek". Tym razem 3 punkty zdobył Greg Hancock, któremu tylko przez moment zagroził Matej Zagar. Tomasz Gapiński pilnując krawężnika nie dał szans Artiomowi Łagucie. Po 3 wyścigach było 9:9
W czwartym wyścigu wyśmienicie spod taśmy wyszła para Zmarzlik-Iversen. Jednak Duńczyk na pierwszym łuku miał problemy z motocyklem, co szybko wykorzystał Kołodziej. W pewnym momencie Kołodziej był bliski wyprzedzenia Zmarzlika, ale to Iversen, tuż przy linii mety ominął lidera drużyny z Tarnowa. Tym samym gorzowianie wygrali pierwszy zespołowy wyścig - 5:1. Po 4 biegach na tablicy wyników 14:10.
Piąta gonitwa to idealny start Mateja Zagara. Problemy z utrzymaniem się na motocyklu, przy wyjściu z pierwszego wirażu mieli obydwaj zawodnicy tarnowskiej Unii. Nie wykorzystał tego jednak Tomasz Gapiński i trzy remisowe punkty do mety przywiozła para Vaculik - Buczkowski. Kolejny remis i po 5 wyścigach było 17:13.
Wyścig szósty to kolejny genialny start Hancocka z czwartego toru. Dobrze też z pierwszego łuku wyszedł Artiom Łaguta, którego najpierw wyprzedził Niels Kristian Iversen, a później na moment Adrian Cyfer. Nasz młodzieżowiec nie dał jednak rady utrzymać swojej pozycji i tym samym tarnowianie przywieźli do mety 4 punkty. Po 6 biegach było 19:17 dla Stali.
Siódmy bieg również remisowy. Na starcie eksplodował silnik Piotra Świderskiego, ale na szczęście dla żółto-niebieskich idealnie wystartował Krzysztof Kasprzak. Kapitan Stali był ciągle kąsany przez jadącego na trzeciej pozycji Kołodzieja. Po siódmej gonitwie było 22:20
8 bieg to porażka gorzowian 1:5. Buczkowski zdecydowanie wygrywa start, na pierwszym łuku Zmarzlika wynosi na zewnętrzną. Na prostej dodatkowo Vaculik wyprzedza naszego młodzieżowca i goście przywożą do mety podwójne zwycięstwo. Nie pomógł nawet znakomity Niels Kristian Iversen. Po 8 gonitwach, na prowadzenie wyszli tarnowianie - 23:25.
Bieg numer 9 to kolejny raz popisowa jazda Grega Hancocka, którego próbował dogonić Krzysztof Kasprzak. Amerykanin jednak bardzo szybko "odjechał" i gorzowianinie musieli skupić się na obronie miejsc 2-3. Chrapkę na chociażby 1 punkt miał Artiom Łaguta, ale nie udało mu się objechać Świderskiego. Po dziewiątym remisowym wyścigu było 26:28.
Zwycięzcą biegu 10 był Janusz Kołodziej. Błyskawicznie wystartował spod taśmy i do końca wyścigu nikt nie był w stanie mu zagrozić. Drugi z zawodników tarnowskiej Unii - Ernest Koza jechał daleko z tyłu w tempie spacerowym. Trzy punkty przywiozła para gorzowian - Zagar-Gapiński, co dawało wciąż prowadzenie tarnowianom - 29:31.
11 bieg to klęska żużlowców Stali. Rezerwa zwykła - Gomólski w miejsce Łaguty plus Buczkowski i tarnowianie przyjeżdżają na 5:1. Co prawda Iversen jeszcze próbował wedrzeć się pomiędzy dwóch zawodników z Tarnowa, ale na trzecim okrążeniu Duńczykowi podnosi motor, co przekreśla szanse gorzowian na chociażby dwa punkty. Świderski nie liczył się w walce. Po 11 wyścigach tarnowianie prowadzili już 6 punktami - 30:36
W 12 biegu, Kacper Gomólski wypycha pod bandę swojego klubowego kolegę - Martina Vaculika, który upada. Bieg zostaje powtórzony w czteroosobowym składzie, co nie spodobała się za bardzo kibicom Stali. W powtórce znakomity start Vaculika z 4. pola. Przez pierwszą część wyścigu atakowany był przez Barta Zmarzlika, który jechał jako rezerwa taktyczna. Bieg gorzowianie przegrali 2:4 i po tej potyczce było 8 punktów różnicy na korzyść tarnowskiej Unii (32:40).
W 13 biegu znów na starcie stanął Bartosz Zmarzlik, który zastąpił Tomasza Gapińskiego. Stanął i nie wystartował, bo maszyna odmówiła mu posłuszeństwa. Bieg wygrał Kasprzak, drugi był Hancock, trzeci Kołodziej. 3:3 i po trzystu wyścigach możliwy był tylko remis.
W biegach nominowanych trener Piotr Paluch postawił dwukrotnie na Krzysztofa Kasprzaka. 14 gonitwa to co prawda wygrana gorzowian 4:2, ale przekreśliło to jakiekolwiek szanse na chociażby remis. Wygrał Kasprzak, drugi Vaculik, trzeci Iversen, czwarty Kołodziej. Bieg 15 zakończył się wynikiem remisowym 3:3, w którym to Kasprzak wyprzedził znakomicie dysponowanego Grega Hancocka. Trzeci do mety przyjechał Buczkowski, natomiast zupełnie nie liczył się Zagar.
Stal po raz pierwszy w tym sezonie doznała porażki przed własną publicznością 42:48. Nie wróży to dobrze, przed nadchodzącą rundą play-off. Miejmy nadzieję, że żółto-niebiescy nie pokazali w niedzielny wieczór wszystkich swoich możliwości. Bo jeżeli tak było, to o złocie nie mamy nawet co marzyć.
(mkl)
Iluzjonista Piotr Denisiuk
17 stycznia 2025
kup bilet |
|
Czerwone Gitary. Diamentowe 60-lecie
2 marca 2025
kup bilet |
|
Najpiękniejsze melodie świata, czyli od opery do musicalu!
1 marca 2025
kup bilet |
|
Największe przeboje Edyty Geppert
20 marca 2025
kup bilet |