Piłkarze Stilonu Gorzów bez problemu w przedostatnim sparingu przed startem trzecioligowych rozgrywek ograli Polonię Lipki Wielkie.
Stilon w starciu z grającą w okręgówce Polonią Lipki Wielkie rozkręcał się powoli. - Ciężko znaleźć koncentrację na takiego rywala mając w głowie mecze, które graliśmy ostatnio. Jednak i z zespołami grającymi tak jak dzisiejsi rywale przyjdzie nam zagrać w trzeciej lidze - stwierdził szkoleniowiec gorzowian, Artur Andruszczak.
W pierwszej połowie nieliczne grono kibiców zgromadzonych na stadionie przy Olimpijskiej obejrzało trzy gole. Pierwsze dwie bramki strzelił Paweł Posmyk, a chwilę przed przerwą Patryka Offmana pokonał Rafał Timoszyk. Po przerwie worek z bramkami rozwiązał samobójczym trafieniem Kamil Kłos. Na listę strzelców wpisywało się jeszcze aż czterech zawodników. Kordian Ziajka golkipera gości pokonał dwukrotnie, a po jednym trafieniu zanotowali: Dawin Kwaśny, Mateusz Trachimowicz oraz Bartosz Werbski. Mimo tak pewnego zwycięstwa szkoleniowiec Stilonu nie był do końca zadowolony. - Miało być 10:0 i teraz chłopaków czeka dodatkowy trening - artował po spotkaniu Andruszczak.
Stilonowców przed startem ligi czeka jeszcze jeden sprawdzian. W sobotę gorzowianie zmierzą się o 17:00 z czwartoligową Ilanką Rzepin. - W głowie mam już prawie cały skład, który wybiegnie na pierwszy mecz ligowy. Są jeszcze dwa znaki zapytania. Po najbliższych treningach i meczu z Rzepinem podejmę ostateczną decyzję - owiedział po meczu z Polonią trener Andruszczak.