Mimo, iż drużyna MKS Tytan Jawor jest dopiero na szóstym miejscu w ligowej tabeli, to trener Janusz Wierzbicki mówił, że nie będzie to łatwe spotkanie. Tak też było, jednak gorzowianie postawili na swoim i wygrali 93:86.
Początek meczu był dość zaskakujący. Kilka strat gorzowian i pewna gra zawodników z Jawora. To wszystko spowodowało kilkupunktowe prowadzenie gości. Koszykarze GKK zdołali odrobić część strat i po pierwszej kwarcie przegrywali tylko 24:26. Druga odsłona to już pewniejsza gra i złapany właściwy rytm, co pozwoliło wygrać drugą kwartę aż 22:13 i drużyny schodziły na przerwę przy wyniku 46:39 dla faworyta tego meczu.
Po przerwie gospodarze kontynuowali punktowanie przeciwnika. Sporo celnych rzutów trzypunktowych i bezproblemowe dobitki spod kosza doprowadziły do tego, że przewaga gorzowian po trzeciej kwarcie wynosiła już 17 punktów (71:54). W ostatnich dziesięciu minutach stało się to czego obawiał się trener Wierzbicki. Gracze Tytana ambitnie "gonili wynik" i przewaga gospodarzy stopniała w pewnym momencie tylko do 5 punktów. Mimo wyraźnie przegranej czwartej kwarty naszym koszykarzom udało się utrzymać przewagę i wygrali oni 93:86. Najlepszym strzelcem meczu był Tomasz Ejsmont, zdobywca 31 punktów. W zakładce Multimedia pomeczowa wypowiedź trenera Wierzbickiego. Zdenerwowany trener gości niestety nie miał nam nic do powiedzenia.