Gorzowianki potrzebowały dopiero dogrywki, żeby pokonać Odrę Brzeg. Oba zespoły zagrały na bardzo słabej skuteczności, na szczęście w decydujących momentach więcej zimnej krwii zachowały nasze zawodniczki.
Początek spotkania zapowiadał się obiecująco dla gorzowskiego zespołu. Jednak już po chwili koszykarki Odry Brzeg odrobiły straty. Oba zespoły skupiały się na skutecznej defensywie, w ataku jednak popełniając dużo błędów, co wiązało się z nieskutecznymi rzutami. Do przerwy zarówno KSSSE AZS jak i brzeska Odra kilkakrotnie obejmowała prowadzenie. W pierwszych dwudziestu minutach mniej błędów pod koszem rywalek popełniały gospodynie, które minimalnie prowadziły po dwóch kwartach.
W drugiej części niedzielnego pojedynku obraz gry pozostał taki sam. Akcje z jednej i drugiej strony, niecelne rzuty przeplatane skutecznymi kontrami. Bardzo ostra gra w defensywie, szczególnie koszykarek z Gorzowa, które zapisały 21 fauli. Do końca regulaminowego czasu gry żadnej z drużyn nie udało się uzyskać przewagi, która zapewniłaby zwycięstwo. Po 40 minutach na tablicy wyświetlał się wynik 50:50, co było równoznaczne z dogrywką.
Dopiero dodatkowy czas pokazał różnicę klas obu zespołów. Niżej notowane brzeżanki popełniały więcej błędów, a gorzowianki bardzo skutecznie to wykorzystywały. Gospodynie było w stanie postawić bardzo trudne warunki akademiczkom, ale sil wystarczyło tylko na cztery kwarty. W dogrywce zawodniczki KSSSE AZS PWSZ dominowały i trafiały niemal z każdej pozycji.
W tym pojedynku bardzo dobrze zaprezentowała się Chioma Nnamaka, nowa koszykarka gorzowskiej drużyny. Szwedka nigeryjskiego pochodzenia odpoczywała zaledwie półtorej minuty. Nnamaka w debiucie zdobyła 13 punktów i zanotowała 10 zbiórek, po 5 w ataku i obronie. Bardzo skuteczna i waleczna była Agnieszka Skobel, która zagrała dziesięć minut mniej od Szwedki, jednak młoda koszykarka akademiczek zdążyła w tym czasie zdobyć 17 punktów, a do tego dołożyć 5 przechwytów. Najskuteczniejszą z koszykarek KSSSE AZS PWSZ okazała się jednak Izabela Piekarska, która rzuciła 19 punktów i zebrała 9 piłek. Kolejne wyczerpujące spotkanie rozegrała Katarzyna Dźwigalska, która drugi raz spędziła bardzo dużo czasu na parkiecie. Najpierw pełne 40 minut w Lesznie, w Brzegu zaś nieco ponad 38 minut. Samantha Richards wyszła na parkiet w meczu przeciwko Odrze, jednak zdecydowała, że nie jest jeszcze w pełni pomocna drużynie.
- Tak duża różnica punktów nie odzwierciedla obrazu dzisiejszego spotkania. Wygraliśmy ten mecz, ale po bardzo ciężkiej walce. Zaczęliśmy bardzo nerwowo. Po raz kolejny udowodniliśmy, że jesteśmy bardzo dobrym zespołem w defensywie - mówił po spotkaniu trener gorzowianek Dariusz Maciejewski.
W zakładce Multimedia znajdują się pomeczowe wypowiedzi trenerów oraz zawodniczek obu ekip. W zakładce Relacje znajduje się link do relacji opisowej z tego spotkania.