Wiadomości

Jerzy Synowiec: Jeśli statystyka zadziała, to część wyroku zostanie utrzymana

9 czerwca 2013, 13:43
Jerzy Synowiec (fot. Bartosz Zakrzewski)
Wyrok dla prezydenta zostanie utrzymany częściowo w mocy. Samą treść wyroku poznamy dopiero w przyszłym tygodniu. Jeśli prezydent będzie musiał iść do więzienia to na pewno nie do Gorzowa. 6 lat więzienia to zbyt surowa kara. Karę mógłby odbyć w Międzyrzeczu - uważa znany gorzowski adwokat Jerzy Synowiec.
Rozmowa z Jerzym Synowcem, gorzowskim adwokatem

(red): W tym procesie jeszcze coś niespodziewanego może się wydarzyć czy tu już wszystko jest przewidywalne?
Jerzy Synowiec:
Ten proces od początku jest pełen niespodzianek. Pewne rzeczy, które wydawały się niemożliwe tutaj możliwe były. Żaden proces na etapie apelacji nie trwa roku.

- Procesy apelacyjne są zwykle krótsze?
Z reguły w 99% przypadków jest to jedna rozprawa! Nawet w skomplikowanych, dużych procesach.

- Co pana zaskoczyło w tym procesie?
Zaskoczyło mnie to, że Sąd na etapie apelacyjnym dopuścił uzupełniające dowody. To się czyni bardzo, ale to bardzo rzadko i tylko w wyjątkowych sytuacjach. Inna spraw, że przeprowadzenie tego dowodu trwało tak długo (chodzi o uzupełnioną opinię biegłej - przyp. red.). To są rzeczy nietypowe, ale jest to do przyjęcia. Rozumiem, że Sąd chciał za wszelką cenę ogarnąć ten materiał. Natomiast w tej chwili Sąd zdaje się być zdeterminowanym, żeby tą sprawę zakończyć.

- Sędzia Janusz Jaromin, który w tej sprawie orzeka wręcz stwierdził, że chce to skończyć w piątek.
Wiem, że obrońcy zamierzają mu to utrudnić albo udaremnić. Zdeterminowany sędzia da sobie radę, przeprowadzi przemówienia w piątek, bo czasu w zupełności wystarczy.

- Przecież przed Sądem Okręgowym w Gorzowie mowy końcowe trwały aż dwa dni. To jak ma zdążyć?

Tak, ale teraz będą mowy uzupełniające, bo każdy już przemówił. Ja przed gorzowskim Sądem przemawiałem 15 czy 20 minut, a teraz będę mówił jedynie dwie minuty. Wiem, że również część obrońców bardzo skróci swoje wystąpienia. Myślę, że w piątek poradzimy sobie śpiewająco.

- W czym adwokaci mogą utrudnić sędziemu pracę?

Mogą składać wnioski formalne, których rozpoznanie może zabrać sądowi więcej niż jeden dzień.

- Jakie wnioski?
To będzie wynikało z protokołów przesłuchań świadków na rozprawach z 3 i 4 czerwca. Być może obrońcy dopatrzą się niedokładności, nieścisłego protokołowania, mogą żądać uzupełnienia, a tego sąd nie zrobi w ciągu kwadransa. To teoria, bo to Sąd jest gospodarzem procesu i Sąd decyduje co ma znaleźć się w protokole i nie musi uwzględniać wniosków w tym zakresie.

- Sędzia nie zgodził się, żeby wyłączyć opinię biegłej z procesu.
Sąd w swoim wyroku musi być mądry, bo cała sprawa składa się z wielu elementów. Sąd może zawyrokować w taki sposób, że ocali ten wyrok tam gdzie jest absolutnie prawidłowy. Ewentualnie niewielką część wyroku uchylić do ponownego rozpoznania.

- Statystyki są jednak dla prezydenta niekorzystne. W ubiegłym roku tylko 17 proc. spraw, które trafiały z gorzowskiego sądu do apelacji w Szczecinie było uchylanych do ponownego rozpoznania. W 10 proc. sędziowie zmieniali wyrok (uniewinniali lub podwyższali karę). W pozostałych przypadkach Sąd Apelacyjny w Szczecinie utrzymywał w mocy wyrok pierwszej instancji. Jak ta statystyka ma się do tej sprawy?
Zgadzam się z tym, że ta statystyka znajdzie swoje odzwierciedlenie w tym wyroku. Wyrok składa się z wielu oskarżonych, wielu czynów i moim zdaniem w większości przypadków wyroki zostaną utrzymane w mocy, części zostanie zmieniony, a tylko w niewielkim procencie może być uchylony.

- W przypadku prezydenta Jędrzejczaka jak będzie?

Prezydent ma kilka zarzutów, a więc jeśli statystyka zadziała, to część wyroku zostanie utrzymana.

- Jeśli utrzyma w mocy wyrok 6 lat więzienia dla prezydenta Jędrzejczaka to automatycznie trafi on za kratki?

To jest trochę teoretyzowanie, ale już wyjaśniam. Jeśli Sąd utrzyma wobec prezydenta wyrok w mocy to oznacza, że wyrok staje się prawomocny z momentem jego ogłoszenia. Prezydentowi przysługuje wtedy jeszcze kasacja do Sądu Najwyższego, ale ona nie wstrzymuje wykonania kary. Sąd ma dwie możliwości. Może zastosować areszt tymczasowy z uwagi na wysokość kary i umieścić prezydenta natychmiast w więzieniu. Jednak z reguły Sąd przesyła akta wraz z uzasadnieniem do Sądu Okręgowego w Gorzowie, który to Sąd wzywa do odbycia kary.

- Jak długo zwykle to trwa i jaki zakład karny byłby brany w tym przypadku pod uwagę?

To może trwać nawet trzy miesiące. Potem Sąd wyznacza termin dwóch tygodni celem stawiennictwa się. Istnieją też możliwości odroczenia kary.

- Prezydent mógłby z nich skorzystać?
Nie. Prezydent nie mógłby długo odraczać kary. Nie ma małych dzieci na utrzymaniu, nie jest ciężko chory, ponieważ pracuje normalnie, w związku z tym nie ma żadnego argumentu, który przemawiałby za odroczeniem ewentualnej kary. Natomiast gdzie ewentualnie trafiłby do więzienia? Raczej nie do Wawrowa, bo to zakład półotwarty, gdzie trafiają ludzie, którzy mają niskie wyroki, są pierwszy raz karani.

- Prezydent przecież nie był karany.
Ale przy wyroku sześciu lat więzienia nie trafia się do Gorzowa. To zbyt surowa kara. Karę mógłby odbyć w Międzyrzeczu.

- Spodziewa się pan wyroku w piątek (7 czerwca została zaplanowana ostatnia rozprawa apelacyjna)?

Nie. Sąd nie zdąży. W piątek przemówią wszyscy, Sąd zamknie przewód i wyznaczy w ciągu 7 dni samo ogłoszenie wyroku. Są dwie opcje: Sąd zamyka rozprawę i ogłasza wyrok od razu, albo w ciągu siedmiu dni.

- To pana zdaniem najbardziej prawdopodobny scenariusz?
Zdecydowanie. W ciągu siedmiu dni od piątku będzie wyrok.

- Wróćmy do istoty problemu, czyli opinii biegłej. Skoro opinia opierała się na dokumentach pobranych z prokuratury. To czy obrońcy prezydenta mogą ją podważyć?
To nie jest argument, który może cokolwiek podważyć. Sąd oczywiście ocenia jakość tej opinii, wiarygodność, rzetelność. Zasada jest inna - Sąd jest najwyższym biegłym. Sąd może nie mieć zaufania do tej opinii, z różnych powodów. Okręgowy Sąd w Gorzowie miał zaufanie do tej opinii.

- Sąd Apelacyjny w Szczecinie ufa opinii biegłej?
Takich wniosków nie można w ogóle dzisiaj wyciągnąć, to dopiero sąd oceni w wyroku i wtedy dowiemy się czy miał zaufanie. My posługując się tą magiczną opinią, trochę zawężamy całą sprawę. Opinia dotyczy tylko części zarzutów. A co mają krzaki do opinii, za które skazano już prawomocnie trzy osoby. Prezydent jest tym czwartym. Opinia dotyczy części zarzutów.

- Biegła jest ekspertem?
Niewątpliwie jest to fachowiec wysokiej klasy, ale nawet fachowiec może się mylić.

- Jak słyszał pan zeznania osób, które pomagały jej pisać, to nie ma pan wrażenia, że tam wszystko jest chwiejne, nielogicznie, nie poukładane?
To nie ma znaczenia. Biegły w bardziej skomplikowanych sprawach, posługuje się pomocnikami. Tak jest zawsze, czasami jest to nawet kilkadziesiąt osób. Ci ludzie nie mają pełnego obrazu sprawy, bo mają zlecone tylko czynności techniczne. Za wszystko odpowiada główny biegły.

- Mąż biegłej jest współautorem opracowania, a zeznał, że był tylko jej kierowcą i ochroniarzem. To śmieszne.
Sąd zawsze kieruje się zasadą czy uchybienia w procesie, jakiekolwiek by one były miały wpływ na treść wyroku. Jeśli sąd stwierdzi, że są uchybienia, ale nie miały one znaczącego wpływu na samą treść to ich nie bierze pod uwagę. Nie chodzi o to, żeby znaleźć błędy, ale znaleźć takie błędy które zmieniłyby wyrok, albo mogłyby zmienić.

- Pana zdaniem w tym procesie były takie błędy, które mogą zmienić wyrok?
Moim zdaniem, w tej sprawie zasadniczych błędów nie było. To nie znaczy, że ogarniam całą sprawę. Nie byłem obrońcą wszystkich oskarżonych i nie śledziłem niektórych wątków sprawy ponad niezbędną miarę.

- Dalej jest pan na tyle konsekwentny, że wyrok zostanie utrzymany częściowo w mocy.
Jestem o tym przekonany.

Podziel się

Komentarze

Elvis
Zobacz, jak wygląda Gorzów teraz – kamera na żywo

Imprezy


Pozostałe wiadomości