Koszykarki KSSSE AZS PWSZ Gorzów po emocjonującym trzecim spotkaniu ćwierćfinałowej rywalizacji z Wisłą Can-Pack Kraków przegrały 59:62 i odpadły z rywalizacji o mistrzostwo Polski.
Gorzowianki po dwóch pierwszych przegranych spotkaniach w Krakowie (43:79 i 56:71) chcąc przedłużyć rywalizację musiały wygrać sobotnie spotkanie w Gorzowie. I choć po pierwszej połowie grające bez swojej gwiazdy Tiny Charles krakowianki prowadziły już 44:27, to gorzowianki w drugiej połowie pokazały, że w Gorzowie rywalizuję się do samego końca spotkania. Akademiczki niosące dopingiem wypełnionej kibicami i blisko 300 zawodniczkami trenującymi w ramach programu ?Nauka, Sport, Przyszłość? do ostatniej syreny walczyły o sprawienie sensacji. Ostatecznie przegrały jednak minimalnie, bo 59:62 i rywalizację o półfinał Polskiej Ligi Koszykówki Kobiet wygrały mistrzynie Polski - Wisła Can-Pack Kraków 3:0. Wiślaczki w półfinale rywalizować będą z Artego Bydgoszcz. Dla akademiczek sezon już się zakończył. Gorzowianki zajęły ostatecznie szóstą pozycję.
Artur Golański (trener Wisły Can-Pack): - Spotkanie miało dwa oblicza. Pierwsze dwadzieścia minut moje dziewczyny grały poważnie i były skoncentrowane. W przerwie spotkania uczulałem je aby nie pozwoliły sobie na jakiekolwiek rozluźnienie. To jednak nie pomogło. Drugą połowę przegraliśmy 18:32, co uważam jest niedopuszczalne. Cieszymy się jednak z wygranej i awansu. Nie możemy jednak tak grać w kolejnych spotkaniach.
Dariusz Maciejewski (trener KSSSE AZS PWSZ): - Gratuluję Wiśle wygranego spotkania i całej serii 3:0. Cieszę się, że postawiliśmy rywalkom trudne warunki. Wbrew pozorom absencja Tiny Charles zaważyła na pierwszej połowie. Graliśmy złą defensywę przygotowaną właśnie pod nią. Strefa którą postawiliśmy pozwoliła rywalkom na rzucenie nam kilku trójek i stąd wysokie prowadzenie przyjezdnych po pierwszej połowie. W drugiej części spotkania więcej kryliśmy swego. Zmusiliśmy rywalki do gry w strefie podkoszowej gdzie Wisła bez Charls była dużo słabsza. Cieszę się z występu młodzieży, która gra dużo częściej i przede wszystkim pewniej. Mimo porażki zagraliśmy fajne spotkanie i spokojnie możemy sobie spojrzeć w lustro, że wykonaliśmy kawał dobrej roboty.