Po ostatniej sesji można śmiało powiedzieć, że radni Gorzowa nie palą się do pomocy potrzebującym. Większość z nich poskąpiła pieniędzy dla Stowarzyszenia Brata Krystyna, które buduje centrum wychodzenia z bezdomności, unikalny projekt w skali kraju. - To dla nas policzek - ocenia Augustyn Wiernicki, szef stowarzyszenia.
Chodzi o 100 tys. zł. W tym przypadku można śmiało powiedzieć, że tylko o 100 tys. zł, bo pomoc jaką niesie gorzowskie Stowarzyszenie Brata Krystyna trudno wycenić na pieniądze. Organizacja charytatywna, którą Augustyn Wiernicki powołał, jest w trakcie realizacji wielkiego projektu. To centrum wychodzenia z bezdomności, unikalny projekt w skali kraju. Pomysł doceniło nawet ministerstwo pracy, które przyznało 280 tys. zł na realizację centrum. Ośrodek, który buduje Wiernicki ma nieść kompleksową pomoc dla bezdomnych, w tym również dla bezdomnych kobiet.
- Problem bezdomności eskaluje w zastraszającym tempie - alarmuje Iwona Filon-Król, dyrektor ds. społecznych i zarządzania w stowarzyszeniu. Organizacja prosiła radnych o 100 tys. zł na dofinansowanie do budowy schroniska dla bezdomnych przy ul. Słonecznej. Pieniądze miały zostać ujęte w przyszłorocznym budżecie. Jednak stowarzyszenie usłyszało od radnych stanowcze „Nie”.
Podczas głosowania, 12 radnych było przeciwko przekazaniu tych pieniędzy dla stowarzyszenia. Głównie radni Platformy Obywatelskiej. Za pomocą finansową dla organizacji głosował PiS, oraz radni niezależni: Grażyna Wojciechowska i Paweł Leszczyński oraz Krzysztof Kochanowski z SLD. - Poczułem się jakby ktoś po 20 latach mojej ciężkiej pracy wymierzył mi policzek - mówi Augustyn Wiernicki, który kieruje stowarzyszeniem. - Gdybym był pewny, że nie dostaniemy tych pieniędzy, to bym nawet o to nie prosił. Szczerze? Byłem przekonany, że radni nam pomogą, a dzieło, które realizuję wywoła u nich entuzjazm. Jest mi przykro, że radni potraktowali nas „mechanicznie”, bez zastanowienia. Sądziliśmy, że to będzie gest szacunku dla nas, ale trochę się przeliczyliśmy - tłumaczy Wiernicki.
Pieniądze pozwoliłyby na uruchomienie ogrzewalni dla bezdomnych w ciągu miesiąca. Teraz sytuacja się komplikuje. - Te pieniądze i tak uzyskamy, ale nie wiemy kiedy. Będziemy starać się o dofinansowanie z ministerialnych konkursów, ale one są bardzo rzadko organizowane - mówi Filon-Król.
Według założeń, kompleks dla bezdomnych będzie liczył 500 metrów kwadratowych. W centrum wychodzenia z bezdomności będą przebywały zarówno kobiety, jak i mężczyźni (razem 30 miejsc). W planach są też specjalne pomieszczenia dla matek z dziećmi. Centrum ma powstać w sąsiedztwie Centrum Pomocy Człowiekowi im. Jana Pawła II przy ulicy Słonecznej 62, pod pomieszczeniami biblioteki publicznej. Łukasz Chwiłka