To najważniejsze posiedzenie Rady Miejskiej w roku, bo radni będą podejmować decyzję, na co wydać miejskie pieniądze. Projekt budżetu zakłada, że w przyszłym roku wydamy 440 mln zł. Dochody miasta zaplanowano na poziomie 451 mln zł. Sesja budżetowa rozpocznie się w samo południe
Projekt budżetu przygotował prezydent Tadeusz Jędrzejczak wraz ze swoimi urzędnikami. Złożył go w biurze rady miejskiej w połowie listopada, bo taki ma obowiązek. Żeby uchwalić plan finansów miasta na 2013 r. potrzebna jest teraz zgoda radnych. Budżet Gorzowa na rok 2013 zakłada dochody na poziomie 451 mln zł, a wydatki - 440 mln zł. To większy budżet niż w zeszłym roku. Przed rokiem, radni uchwalili budżet na poziomie 396 mln zł (wydatki) oraz 425 mln dochodów.
Surmacz: Jest fatalnie. Surowiec: Nie jest tak źle
Według projektu prezydenta na inwestycje pójdzie 31 mln zł. Najwięcej pieniędzy miasto przeznaczy na oświatę - ok. 170 mln zł i wypłaty - ok. 194 mln zł. W ramach oszczędności nie będzie podwyżek dla urzędników. - To budżet na miarę możliwości miasta - tak mówi prezydent Gorzowa. Dużo ostrzej wypowiadają się sami radni, którzy dzisiaj będą uchwalać przyszłoroczny budżet. - Zawartość tego budżetu odzwierciedla finanse miasta. Wbrew temu co twierdzi prezydent, jest fatalnie. Ustaliliśmy najwyższe podatki, zaciągnęliśmy kolejne kredyty, żeby spłacić stare zobowiązania. Poza jedną inwestycją nie ma żadnych innych - ocenia plan finansów Gorzowa na 2013 rok radny PiS Marek Surmacz. Zgodnie z przewidywaniami zarówno Surmacz, jak i cały klub Prawo i Sprawiedliwość będzie przeciw podczas głosowania. - Jesteśmy jedną opozycją w mieście i jedynym obiektywnym krytykiem działań prezydenta - tłumaczy radny. Robert Surowiec, przewodniczący klubu radnych PO jest bardziej wyrozumiały dla projektu budżetu, który przygotował prezydent. - To nie jest łatwy budżet, ba, jest potwornie trudny! Jednak od strony merytorycznej jest dobrze przygotowany. Są w nim zawarte rzeczy, o które Platforma zabiegała, jak np. osiedlowy animator sportu - mówi Surowiec. Co sądzi o permanentnej negacji budżetu przez opozycję? - Na ostatniej sesji, jeden z radnych PiS - nie chcę wymieniać jego nazwiska - wypalił podczas rozmowy: „Jestem radnym od wielu lat i zawsze będę głosował przeciw budżetowi prezydenta”. To są ludzie, którzy mają w CV wpisane, że zawsze muszą być przeciw. Nie ważne czy jest dobrze czy źle - ocenia radny PO. Marcin Kurczyna, szef gorzowskiego SLD i radny dodaje: - To kolejny trudny budżet, ale musimy go uchwalić. Nie mamy innego wyjścia.
Zapomnijmy o inwestycyjnych fajerwerkach
W przyszłym roku możemy zapomnieć o wielkich inwestycjach. Na przebudowy, remonty i wszelkie dokumentacje miasto chce przeznaczyć 31 mln zł, a to i tak lepiej niż teraz (w 2012 roku na inwestycje poszło 20 mln zł). Najwięcej pieniędzy z inwestycyjnej puli ma pochłonąć remont ulicy Kobylogórskiej. Wstępny koszt to 11 mln zł. W planach na 2013 rok jest też m.in. termomodernizacja Gimnazjum nr 9. Koszt to ok. 2,4 mln zł, przebudowa Władysława IV, Saskiej i Batorego za 2,3 mln zł czy wykonanie niezbędnej dokumentacji remontu ul. Kostrzyńskiej za 1,6 mln zł. Co ciekawe, na same dokumentacje przeznaczono w przyszłym roku łącznie 2,5 mln zł. Z planu budżetu na przyszły rok wynika, że 300 tys. zł zostanie przekazane na remont skarpy i dokończenie kanalizacji deszczowej przy ul. Wyszyńskiego. Remont ma objąć też ul. Dekerta i to łącznie z parkingiem. Wiceprezydent Stefan Sejwa tłumaczy, że prace ruszą tam najwcześniej w 2014 roku, ale miasto da 200 tys. zł na dokumentację już w przyszłym roku. Tyle samo pieniędzy ma trafić na koncepcję przebudowy budynków po szpitalu przy ul. Warszawskiej. Gorzów stał się właścicielem budynków poszpitalnych w lipcu. Teren został przekazany miastu w formie darowizny. Urząd, zgodnie z umową, ma pięć lat na zagospodarowanie budynków. Jeśli tego nie zrobi, poszpitalna działka trafi z powrotem do marszałka województwa. Zgodnie z planem prezydenta, na Warszawską mają zostać przeniesione szkoły techniczne. Z miejskich pieniędzy zostanie też wybudowana toaleta na III piętrze budynku Urzędu Miasta przy ul. Sikorskiego. Koszt to 200 tys. zł. Sekretarz Jacek Jeremicz tłumaczy, że takie było zalecenie od Państwowej Inspekcji Pracy. Magistrat zwlekał z budową sanitariatów, bo nie było na ten cel środków.
Szkoły zabiorą z budżetu najwięcej
Najwięcej pieniędzy pójdzie w przyszłym roku na oświatę i wszystkie możliwe wynagrodzenia. Żeby miejskie szkoły i przedszkola mogły normalnie funkcjonować trzeba za to słono zapłacić, dokładnie 170 mln zł. Jeszcze więcej będą kosztowały wypłaty w budżetówce, w tym dla urzędników. Magistrat chce przeznaczyć na ten cel 194 mln zł. Jeśli dodamy do siebie te dwie kwoty, to dobitnie widać, że na pozostałe działania w mieście zostało niewiele, a potrzeb jest całe mnóstwo. Jedną z kosztowniejszych pozycji w budżecie jest pomoc społeczna, która według szacunków pochłonie 75 mln zł, z czego same zasiłki to 3 mln zł. Na kulturę zapisano 13 mln zł, a na sport 7,7 mln zł.
Sesja Rady Miasta rozpocznie się w dziś o godzinie 12 w sali sesyjnej Urzędu Miasta przy ulicy Sikorskiego.