Niestety mamy kolejny ubytek w składzie gorzowskich szczypiornistów. Z naszym zespołem pożegnał się kapitan Krzysztof Misiaczyk. Odejście rozważa także Paweł Kiepulski.
Odejście Krzysztofa Misiaczyka to bardzo zła wiadomość do Gorzowskiego Stowarzyszenie Piłki Ręcznej (tak nazywa się teraz zespół). Przypomnijmy, że w grudniu do ligi niemieckiej przeszedł także Bartosz Janiszewski i w tej sytuacji zostajemy z tylko jednym obrotowym. Powodem odejście Misiaczyka są problemy finansowe klubu. - Chłopacy od października nie otrzymują pieniędzy. Krzysztof Misiaczyk nie zgodził się na cięcie kontraktu, dlatego musieliśmy się z nim pożegnać - powiedział nam trener koordynator GSPR Michał Kaniowski. Z naszych informacji wynika, że zawodnik powrócił do Chrobrego Głogów, czyli do zespołu z którego przed sezonem przyszedł do Gorzowa.
Na oficjalnej stronie MMTSu Kwidzyn pojawiła się informacja, że do tego zespołu dołączył nasz bramkarz Paweł Kiepulski. - Paweł przychodzi do nas na okres 4 miesięcy. Można powiedzieć, że przychodzi do nas na próbę. Jeśli się sprawdzi, to wówczas podejmiemy rozmowy o podpisaniu dłuższej umowy wiążącej go z naszym klubem - stwierdził na łamach strony Jacek Wilke, prezes MMTS Kwidzyn. Jednak jak nam powiedział trener Kaniowski nie jest to prawda i Kiepulski wciąż jest naszym zawodnikiem. Co prawda bramkarz był w Kwidzynie na rozmowach, ale z gorzowskim klubem wiąże go wciąż ważny kontrakt.
Jednak, czy naprawdę zagra w naszych barwach okaże się wkrótce. Wciąż bowiem nie wiadomo jak ostatecznie będzie wyglądał skład gorzowian przed zbliżającym się restartem ligi. - Nie chcemy się już z nikim więcej rozstawać. Rozmawiamy z dwoma młodymi zawodnikami, którzy mogliby do nas dołączyć, ale póki co nie będę zdradzał nazwisk - powiedział nam Tomasz Jagła.