Wiadomości

Potrzeby są ogromne, a pieniędzy brakuje

5 grudnia 2012, 11:14
fot. Bartosz Zakrzewski
Towarzystwo Pomocy imienia Świętego Brata Alberta w Gorzowie to placówka działająca trójtorowo. Dotacja uzyskiwana ze środków miasta nie starcza na potrzeby funkcjonowania podmiotu, dlatego konieczne jest gromadzenie środków za pomocą akcji charytatywnych
Towarzystwo Brata Alberta przy ulicy Strażackiej to ośrodek całodobowy. - Prowadzimy trzy placówki - noclegownię, schronisko dla bezdomnych i mieszkanie treningowe. Mieszkają tu panowie bez opieki przygotowani do samodzielnego życia. To swego rodzaju dom pomocy społecznej. Dotacja od miasta wyniosła na ten rok 165 tysięcy złotych i nie starcza to nawet na płace dla pracowników, a cały czas ktoś musi tutaj czuwać - mówi Stanisław Żytkowski, prezes gorzowskiego Towarzystwa Pomocy im. Św. Brata Alberta.

Potrzeby placówki są ogromne. - Potrzeba nam odzieży męskiej, może być używana, ale czysta. Można ją dostarczyć do nas, ale również my możemy po nią przyjechać. Do tego dochodzą środki czystości, towar, którego u nas nigdy za wiele. By utrzymać czystość i higienę w placówce musimy bardzo dużo tego tutaj zużywać, a są to kosztowne rzeczy. Mydła, płyny, szampony to kolejne środki, których nam potrzeba, szczególnie w okresie zimowym. Mile widziana jest też pościel i żywność długoterminowa - mówi Sylwia Krasińska, kierownik schroniska przy Strażackiej.

Sterniczka placówki dodaje jednak, że gorzowianie co roku nie zawodzą i przywożą różne rzeczy - nawet meble czy sprzęt AGD. Władze mają nadzieję, że w tym roku będzie podobnie.

Towarzystwo Brata Alberta w trzech placówkach ma 57 miejsc stacjonarnych. Nie ma natomiast sytuacji, że komuś odmawiane jest przyjęcie z powodu braku łóżka. Do placówki przyjmowani są wszyscy chętni, co najmniej na jedną noc. Jeśli istnieje taka potrzeba, sternicy placówki nawiązują kontakt z ośrodkami pomocy społecznej i innymi ośrodkami, tak by każdemu zapewnić nocleg, szczególnie w okresie zimy i mrozów.

Zbliża się wigilia, która w schronisku przy Strażackiej jest wyjątkowa, ale bardzo tradycyjna. - Od kilku lat o godzinie 16 spotykamy się przy odświętnym stole, z tradycyjnymi potrawami, dzielimy się opłatkiem. To czas dużego miłosierdzia i wybaczenia, znikają tu wszelkie konflikty. Relacje z pracownikami i mieszkańcami schroniska bywają trudne, ale gdy siadamy razem następuje klimat pojednania. Mieszkańcy na pewno wspominają swoje wigilie sprzed lat. Na pewno jest im trudno - dodaje Krasińska.

Towarzystwo Pomocy im. Świętego Brata Alberta w Gorzowie nie poradziłoby sobie, gdyby nie liczne akcje zachęcające mieszkańców miasta do pomocy. Jedną z nich jest opisywane przez nas w ostatnim numerze show talentów w Teatrze im. Juliusza Osterwy.

W przyszłym tygodniu z kolei na ulice wyjdzie około 100 wolontariuszy - uczniów gorzowskich szkół - w ramach „Zielonych Mikołajów”. Młodzież, głównie w centrach handlowych, kwestować będzie na rzecz bezdomnych. Co roku placówce udaje się uzbierać od 10 do 12 tysięcy złotych.

Trwa również akcja „Talerz Miłosierdzia”. W Askanie harcerze zbierają fundusze od klientów galerii. Każdy, kto wrzuci co najmniej 2 złote otrzymuje specjalny "chlebek miłosierdzia", a ofiarujący minimum 20 złotych mogą liczyć na talerze z okolicznościowej kolekcji firmy ZP „Ćmielów”.

Gorzowianie mogą przekazać Towarzystwu Brata Alberta jeden procent podatku. To również znaczące wsparcie, ponieważ co roku placówka zyskuje dzięki tej formie pomocy ponad 30 tysięcy złotych.

Filip Praski

Podziel się

Komentarze

Elvis
Zobacz, jak wygląda Gorzów teraz – kamera na żywo

Imprezy


Pozostałe wiadomości