Wiadomości

Kładka na moście nieczynna przynajmniej przez pół roku!

3 grudnia 2012, 11:07
fot. Bartosz Zakrzewski
Remont zamkniętej kładki może kosztować nawet milion zł! Takie informacje przekazał nam wczoraj wiceprezydent Stefan Sejwa, odpowiedzialny za miejskie inwestycje. Władze Gorzowa czekają teraz na opinię inspektora nadzoru budowlanego, który ma stwierdzić, co trzeba naprawić. Niezależnie od tego kładka będzie zamknięta nawet pół roku
W poniedziałek władze Gorzowa zamknęły kładkę na moście kolejowym, bo jest w fatalnym stanie i zagraża bezpieczeństwu. Zamknięcie kładki najbardziej odbija się na mieszkańcach Zawarcia, którzy muszą teraz chodzić do centrum mostem staromiejskim. - Decyzja władz jest podyktowana pogarszającym się stanem technicznym kładki na moście kolejowym i zagrożeniem bezpieczeństwa mieszkańców, którzy z niej korzystają - tłumaczy Anna Zaleska, rzecznik prasowy Urzędu Miasta.

Nie wiadomo, jak długo kładka będzie zamknięta. Jak na razie magistrat zlecił wykonanie ekspertyzy przez Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Ma on stwierdzić jaki jest stan kładki, na ile zagraża ona bezpieczeństwu mieszkańców i co należy naprawić. Opinia inspektora będzie znana jeszcze w tym roku. Szansa na ponowne otwarcie przeprawy pojawi się dopiero na wiosnę 2013 r. Wiceprezydent Stefan Sejwa mówi, że szacunkowy koszt remontu kładki do kilkaset tysięcy złotych, a nawet i milion. - Pojawia się problem, bo nie wiemy skąd ewentualnie wziąć na to pieniądze. Mamy trudny budżet i będzie ciężko - twierdzi Sejwa.

Jakikolwiek remont kładki - w wariancie optymistycznym - będzie prowadzony dopiero na wiosnę przyszłego roku. Do tego czasu przejście będzie zamknięte. Mimo szlabanu, który zabrania przechodzenia kładką nie brakuje gorzowian, którzy łamią ten zakaz. - Robią to na własną odpowiedzialność. To jest totalne ryzyko tych osób - kwituje wiceprezydent odpowiedzialny za miejskie inwestycje. Żeby uniknąć niebezpieczeństwa, które niesie ze sobą przechodzenie kładką (jej stan jest fatalny!) Wydział Infrastruktury Miejskiej zamontuje dodatkowe zabezpieczenie, które uniemożliwią samowolne pokonanie kładki.
Decyzja o zamknięciu przeprawy na moście została podjęta z inicjatywy władz Gorzowa, ale urzędnicy konsultowali to z lubuskim oddziałem spółki PKP Polskie Linie Kolejowe w Zielonej Górze. Wciąż chodzi o to, że kładka w teorii jest bezpańska. Gorzowski magistrat twierdzi, że przejście należy do PKP, z kolei kolejarze mówią, że kładka jest miasta. - Kładka nie należy do części infrastruktury kolejowej - wyjaśnia Krzysztof Łańcucki,  rzecznik prasowy PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.

Na środowej sesji radna Grażyna Ćwiklińska z PO złożyła w tej sprawie interpelację. - Mam ogrom sygnałów od mieszkańców, którzy korzystali do tej pory z kładki. Chcę wiedzieć, ile będzie kosztował remont tego przejścia i kiedy się rozpocznie - mówi radna Ćwiklińska. Jej zdaniem za remont kładki powinny zapłacić Polskie Linie Kolejowe. - To kolej powinna się tym zająć, skoro most i tory są PKP to kładka też, bo jak można oddzielić przejście od tej infrastruktury? Rozumiem, że każdy chce zepchnąć problem na drugą stronę, ale najbardziej cierpią na tym mieszkańcy - dodaje. Podobnie uważa Maciej Marcinkiewicz, radny PiS. - Tutaj nie ma żadnego znaczenia, kto jest właścicielem kładki. To mieszkańcy z niej korzystają. PKP  nie jest stroną dla gorzowian. Rozumiem, że prezydent gra teraz na zwłokę, bo liczy, że kładka należy do kolei - mówi radny Marcinkiewicz.

Łukasz Chwiłka


Sejwa: Remont kładki nawet za milion zł


Ile będzie kosztował remont kładki?

Stefan Sejwa, wiceprezydent Gorzowa: - Może to być kilkaset tysięcy złotych a nawet milion. Pojawia się problem, bo nie wiemy skąd ewentualnie wziąć na to pieniądze. Mamy trudny budżet i będzie ciężko.

Kiedy kładka na moście kolejowym będzie znowu otwarta?
 
- Jak na razie skierowaliśmy sprawę do Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Ma on stwierdzić jaki jest stan kładki, na ile zagraża ona bezpieczeństwu mieszkańców i co należy naprawić. Spodziewamy się opinii inspektora jeszcze w tym roku. Gdyby nawet optymistycznie założyć, że zbierzemy środki i tak zimną nikt nie będzie tam nic robił. Musi najpierw powstać koncepcja, dokumentacja i kosztorys. Najbardziej optymalny moment na remont to wiosna, czyli kładka będzie zamknięta nawet pół roku.

Co z ludźmi, którzy mimo zamknięcia kładki dalej tamtędy chodzą?
 
- Robią to na własną odpowiedzialność. To jest totalne ryzyko tych osób. Gdybyśmy nie wiem co robili to i tak znajdą się tacy, którzy będą tamtędy chodzić. Rozmawiałem już z Wydziałem Infrastruktury Miejskiej i będziemy chcieli tam zamontować dodatkowe zabezpieczenie, które uniemożliwią samowolne pokonanie tej kładki.

Rozmawiał Łukasz Chwiłka

Podziel się

Komentarze

Elvis
Zobacz, jak wygląda Gorzów teraz – kamera na żywo

Imprezy


Pozostałe wiadomości