Miejski Zakład Komunikacji od 1 stycznia 2013 roku będzie spółką. Dla pasażerów niewiele się zmieni. Na przekształceniu w spółkę zyska głównie sam przewoźnik. Największa korzyść dla MZK to możliwość brania kredytów i korzystania z dobrodziejstw leasingu. Zakład budżetowy nie mógł tego robić
O konieczności przekształcenia miejskiego przewoźnika w spółkę mówiono już od dłuższego czasu. W końcu pomysł zostanie zrealizowany. - To jest historyczny moment. Kolejne duże przedsiębiorstwo będzie działało w innych warunkach prawnych. Dla MZK oznacza to większą swobodę działania. Możemy się tylko cieszyć - mówi prezydent Gorzowa Tadeusz Jędrzejczak, który w piątek podpisał akt notarialny, na mocy którego miejski przewoźnik stanie się spółką.
Do tej pory MZK działał jako zakład budżetowy dotowany przez miasto. To wiązało się z wieloma ograniczeniami związanymi głównie z pozyskiwaniem zewnętrznych źródeł finansowania, w tym kredytów i leasingu. W styczniu, kiedy zmiany wejdą w życie, nic już nie będzie stało na przeszkodzie, żeby przewoźnik kupował nowy tabor na kredyt.
Dzięki przekształceniu w spółkę (tak samo działa m.in. Słowianka i Zakład Utylizacji Odpadów) Miejski Zakład Komunikacji w Gorzowie dołączy do grona stu firm świadczących usługi przewozowe w miastach, właśnie w takiej formie. - W Polsce działa 110 przedsiębiorstw komunikacyjnych i aż sto z nich funkcjonuje jako spółki prawa handlowego. To nie jest nasze „widzimisię” ale konieczność - tłumaczy Roman Maksymiak, dyrektor zakładu.
Przekształcenie zakładu budżetowego, jakim był do tej pory MZK, w spółkę wymuszają też przepisy. Wynika z nich, że miasto nie może finansować zakładów budżetowych, w formie dotacji, w kwocie przekraczającej 50 proc. kosztów jego utrzymania. Obecna dotacja miasta dla MZK przekracza już 45 proc. MZK jako spółka zyska wiele możliwości, ale kierunki rozwoju komunikacji w Gorzowie nadal będą zależeć od władz miasta, a ustalanie cen biletów od radnych.
Od stycznia, kiedy przewoźnik będzie działał już jako spółka zmieni się też jego struktura organizacyjna. Chodzi głównie o zarządzanie firmą. Do tej pory na czele zakładu budżetowego stał dyrektor, w spółkach rządzi prezes. Nie oznacza to jednak zwolnienia dotychczasowego szefa zakładu Romana Maksymiaka. To raczej pewne, że to właśnie on będzie nadal kierował MZK, ale już nie jako dyrektor, tylko jako prezes zarządu. Potwierdził nam to były wiceprezydent Tadeusz Jankowski, który został przewodniczącym rady nadzorczej nowej spółki.
- W ciągu siedmiu dni rada powoła nowy zarząd przedsiębiorstwa. Obecny dyrektor zakładu komunikacji będzie w zarządzie spółki - mówi Jankowski. Znany jest też trzyosobowy skład rady nadzorczej. Oprócz byłego wiceprezydenta Gorzowa, będzie tam zasiadał również Grzegorz Golczak (obecnie członek rady nadzorczej Miejskiego Zakładu Komunalnego w Witnicy) i radca prawny Piotr Mielcarek.