Prezydent Jędrzejczak w szczecińskim sądzie (fot. Kamil Siałkowski)
Termin kolejnej rozprawy apelacyjnej w sprawie tzw. afery budowlanej to dzisiaj największa zagadka. Sąd Apelacyjny w Szczecinie, przed którym toczy się proces jak na razie milczy i nie informuje, kiedy sprawa będzie wznowiona. Wiele zależy od opinii, którą uzupełniła biegła
W lipcu prowadzący rozprawę apelacyjną sędzia Janusz Jaromin nakazał biegłej Teresie Paczkowskiej uzupełnienie opinii. Powód? Biegła przyznała, że nie przygotowała opinii samodzielnie, a w opracowaniu dokumentu pomagało jej osiem innych osób. W swoim opracowaniu Paczkowska wyjaśnia, kto i w jakim zakresie pomagał jej w uzupełnieniu opinii.
Czemu to dokument tak kluczowy dla sprawy? Bo to od niego zależy wyznaczenie terminu kolejnej rozprawy apelacyjnej. Zgodnie z przepisami, dokument trafi do prokuratury, obrońców i oskarżonych w procesie - w tym do skazanego nieprawomocnym wyrokiem sześciu lat więzienia prezydenta Gorzowa Tadeusza Jędrzejczaka. Strony, który otrzymały „uzupełnioną opinię” miały 7 dni na wniesienie swoich uwag i pytań. Termin mija dzisiaj, chociaż prezydent i jego adwokat zgłosili swoje wątpliwości już w poniedziałek. Zresztą jak na razie, do sądu w Szczecinie wpłynęło tylko pismo włodarza Gorzowa. Sędzia czeka do końca dnia na ewentualne uwagi pozostałych osób. - Jak na razie zapoznajemy się z treścią pisma, które złożył prezydent Jędrzejczak. Czekamy jednak na pozostałe opracowania, o ile takie wpłyną do sądu - mówi Janusz Jaromin, przewodniczący składu orzekającego w sprawie afery budowlanej.
Sąd dopiero po kompleksowym zapoznaniu się z wszystkimi dokumentami podejmie dalsze decyzje, a te spodziewane są na początku przyszłego tygodnia. Scenariusze są dwa, oba teoretyczne. Sąd w Szczecinie może nakazać biegłej uzupełnienie... uzupełnionej już opinii. - To będzie konieczne, jeśli będą na to wskazywać wnioski oskarżonych i ich obrońców - tłumaczy Jaromin. Jest też druga opcja. - Sąd może uznać, że czynność związana z opinią biegłej jest już zamknięta i można wyznaczyć termin kolejnej rozprawy - dodaje sędzia.
Mecenas Jerzy Synowiec, obrońca jednego z oskarżonych w tym procesie uważa, że biegła nic już więcej nie zrobi w tej sprawie. - Sąd powinien teraz dążyć do zamknięcia sprawy i wydania wyroku - uważa znany gorzowski adwokat.
Żeby zapadł wyrok, musimy poznać termin kolejnej rozprawy, a to dzisiaj największa niewiadoma w całej sprawie. Grzegorz Krzysztof Chojnowski, przewodniczący wydziału karnego w szczecińskim sądzie apelacyjnym mówił nam jeszcze na początku miesiąca, że sprawa może być kontynuowana w grudniu. Teraz docierają do nas informacje, że rozprawa apelacyjna może powrócić na wokandę dopiero po Nowym Roku. Ostatnia rozprawa odbyła się w lipcu. Łukasz Chwiłka