Piłkarze Stilonu skończyli przed kilkunastoma dniami rundę jesienną. Jednak wciąż trenują trzy razy w tygodniu. Ich zajęcia potrwają do 15 grudnia. Trener Tomasz Jeż zdradza natomiast cel na najbliższe pół roku, a także podsumowuje rok swojej pracy. Zapraszamy do przeczytania rozmowy ze szkoleniowcem niebiesko-białych.
Przemysław Mazurek: Objął Pan Stilon niemal rok temu. Czym różni się zespół z poprzedniego sezonu od obecnego?
Tomasz Jeż: Nie da się też ukryć, że obecna kadra jest dużo silniejsza od tej sprzed roku. Zawodnicy, którzy są teraz w Stilonie prezentują lepszą jakość i kulturę gry. Niemal wszyscy piłkarze w przeszłości grali w profesjonalnych zespołach, stąd też ich podejście do treningów, czy meczów jest zdecydowanie inne.
W rundzie wiosennej poprzedniego sezonu zbudował Pan podwaliny pod zespół, który miał piąć się w hierarchii ligowej. W tym roku na półmetku sezonu jesteście na drugim miejscu dającym awans do trzeciej ligi. Macie dwa punkty straty do lidera z Mostek i aż dwanaście „oczek” przewagi nad trzecim Lubnem. Celem na najbliższe pół roku będzie wyprzedzenie ekipy Formacji Port2000?
– Gramy o mistrzostwo czwartej ligi. Rywalizacja z Mostkami zapowiada się interesująco. Piłkarze również podchodzą ambitnie do tych pojedynków z Formacją Port2000, bo chcą udowodnić swoją sportową wartość. Tracimy do rywala dwa punkty i kluczowy będzie pierwszy mecz na wiosnę. Nie należy jednak zapominać, że głównym celem wciąż pozostaje awans do trzeciej ligi.
Wyróżniłby Pan indywidualnie któregoś z piłkarzy?
– Wyróżniłbym cały zespół, bo ta grupa ludzi rozumie się dobrze na boisku, jak i poza nim. Wiadomo kluczowym zawodnikiem był Paweł Posmyk, który strzelił sporo goli. Jednak należy pamiętać, że na te bramki pracuje cały zespół. Również dobrym duchem drużyny jest Dawid Dłoniak, który dyryguje grą obronną.
A który z młodych piłkarzy zanotował największy postęp?
– Ciężko operować dokładnymi nazwiskami, bo wszyscy młodzi zawodnicy zanotowali widoczny postęp. Małymi krokami idą piłkarsko do przodu. To widać na treningach. Dużo im daje obecność w zespole doświadczonych graczy, którzy w przeszłości grali nawet w ekstraklasie. Młodzi coraz bardziej naciskają tych bardziej doświadczonych.
Klubowi działacze budują już drużynę na trzecią ligę. W jakich formacjach potrzeba wzmocnień?
– Brakuje nam przede wszystkim drugiego napastnika, który w razie kontuzji Pawła Posmyka mógłby stanowić zagrożenie pod bramką rywala. Przydałby się też ktoś na środek pomocy, a także skrzydłowy. Chciałbym dysponować silną kadrą złożoną z 22-23 piłkarzy. Wówczas miałbym pełen komfort pracy i nie miałbym strachu obejrzeć się na ławkę rezerwowych w trakcie meczu.
Czy jest ktoś w lidze poza Stilonem i Mostkami, kto na wiosnę podejmie walkę o czołowe lokaty?
– Na boisku dobrze wyglądają drużyny z Przybyszowa i Lubna. Najbardziej obawiam się jednak kontuzji, bo rywale nas nie oszczędzają.
Chociaż runda jesienna zakończyła się prawie dwa tygodnie temu, to wciąż trenujecie. Jak długo potrwają jeszcze zajęcia?
- Obecnie trenujemy trzy razy w tygodniu. Korzystamy z hali, boisk ze sztuczną nawierzchnią, a także z siłowni. Zajęcia potrwają do 15 grudnia.