Lek. med. Piotr Gratkowski (fot. Hanna Kaup / www.egorzowska.pl)
23 listopada w Gorzowie w budynku nr 5 Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej o godz. 11.00 odbędzie się konferencja „Wyprzedź raka”, zorganizowana z inicjatywy Pani Senator Heleny Hatki przy współudziale Polskiej Koalicji na Rzecz Walki z Rakiem Szyjki Macicy i Wojewódzkiego Ośrodka Koordynującego.
Głównym tematem tego spotkania będzie profilaktyka raka szyjki macicy. Nowotwory to obecnie pierwsza przyczyna przedwczesnej śmierci Polaków. Liczba nowotworów wciąż szybko rośnie, a wskaźniki umieralności nie zmniejszają się, pomimo zwiększenia w ostatnich latach nakładów i realizacji różnych programów w zakresie profilaktyki i leczenia. Ta sytuacja wymaga podjęcia nowych działań i szerokiego współdziałania wielu instytucji, organizacji oraz personelu medycznego.
Zaproszeni goście będą dyskutować na temat możliwości podjęcia działań, które doprowadzą do zmniejszenia zachorowalności i umieralności na raka szyjki macicy w Polsce. Najważniejsze z tych działań obejmują: 1. Zintegrowanie wszystkich podmiotów zajmujących się profilaktyką raka szyjki macicy (RSM) – instytucje publiczne, personel medyczny, samorządy, organizacje pozarządowe, w tym włącznie pracodawców do strategii walki z nowotworami. 2. Wprowadzenie obowiązku zgłaszania do lekarzy zakładowych informacji o udziale w skrinningu cytologicznym. 3. Zwiększenie roli lekarzy POZ w profilaktyce RSM. 4. Wprowadzenie populacyjnych szczepień przeciw HPV wg zaleceń Europejskiego Partnerstwa na rzecz Zwalczania Chorób Nowotworowych. 5. Zwiększenie udziału w skriningu cytologicznym kobiet z grup wykluczenia społecznego. Udział w konferencji potwierdziło wielu znamienitych gości, m.in.: Igor Radziewicz – Winnicki, Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Zdrowia Biskup dr Stefan Regmunt, Przewodniczący Komisji Zdrowia przy Episkopacie dr Jerzy Giermek, Centralny Ośrodek Koordynujący w Warszawie prof. dr hab. med. Tomasz Opala, zastępca Prezesa PTG, UM Poznań dr Piotr Gratkowski, Wojewódzki Ośrodek Koordynujący w Gorzowie Wlkp. Elżbieta Polak, Marszałek Województwa Lubuskiego
Rak szyjki macicy to istotny problem zdrowotny. Jest obok raka piersi jednym z najczęstszych nowotworów narządów płciowych u kobiet. Choroba, która dotyka kobietę, odciska tragiczne piętno na życiu całej jej rodziny. Mimo prowadzonych działań informacyjnych i edukacyjnych wciąż wiele kobiet nie wykonuje regularnie badań, które mogą ustrzec przed zachorowaniem, a nawet uratować życie.
Zaangażowanie coraz większej liczby instytucji i autorytetów, prowadzenie licznych badań nie zmienia w znaczącym stopniu dramatycznych statystyk, dotyczących zapadalności i umieralności na raka szyjki macicy. Jednocześnie rak szyjki macicy to jedyny dzisiaj nowotwór, w walce z którym skuteczna profilaktyka i wykorzystanie dostępnych narzędzi (badania cytologiczne, testy DNA HPV, szczepienia przeciw HPV) mogą w praktyce doprowadzić do jego wyeliminowania.
Dziś obok niskich wskaźników przeżywalności z powodu nowotworów oraz wzrostu liczby zachorowań zobowiązują nas do tego następujące fakty:
Uniknąć najgorszego
Współorganizatorem konferencji „Wyprzedź raka” jest Wojewódzki Ośrodek Koordynujący Populacyjny Program Profilaktyki i Wczesnego Wykrywania Raka Szyjki Macicy, działający przy szpitalu wojewódzkim w Gorzowie. O problemach związanych z wciąż za niską zgłaszalnością pań na badania cytologiczne, z kierownikiem WOK lek. med. Piotrem Gratkowskim rozmawia Hanna Kaup
Wojewódzki Ośrodek Koordynujący w Gorzowie każdego roku zaprasza ponad 80 tys. Lubuszanek, by wykonywały bezpłatną cytologię, realizowaną w ramach Populacyjnego Programu Profilaktyki i Wczesnego Wykrywania Raka Szyjki Macicy. Niestety, ciągle zbyt niski procent kobiet zgłasza się na te badania. Dlaczego tak jest?
- Sądzę, że składa się na to kilka przyczyn. Po pierwsze, panie zawsze najpierw myślą o rodzinie, dzieciach i mężu, o sprawach związanych z domem, a dopiero na końcu o sobie. To wiąże się z niską świadomością niebezpieczeństwa, jakie niesie ze sobą wirus HPV. Po drugie, kobiety nie planują wizyt u ginekologa, który w ramach kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia wykonuje bezpłatną cytologię. Po trzecie, część kobiet niepotrzebnie boi się samego badania, które trwa niespełna minutę i jest całkowicie bezbolesne. Po czwarte, wiele pań wychodzi założenia, że lepiej się nie badać, bo jeszcze mi coś wynajdą. Po piąte, temat cytologii jest ciągle w wielu środowiskach tematem tabu.
Jakie są w takim razie sposoby, by to zmienić?
- Jedynym sposobem jest systematyczna edukacja dotycząca profilaktyki. Należy rozpocząć uświadamianie problemu już uczniom szkół gimnazjalnych. Potem ta wiedza powinna się rozwijać tak, by wszystkie kobiety widziały potrzebę wykonywania badań cytologicznych, a ich bliscy, w tym także partnerzy, mieli świadomość, że to badanie daje pewność zdrowia i spokój, dzięki któremu można dalej poświęcać się i rodzinie, i pracy. Profilaktyka bezpośrednia, czyli edukowanie społeczeństwa od najwcześniejszych lat. Chcielibyśmy, aby i w naszym kraju panie były tak samo świadome konieczności robienia cytologii, jak np. w Niemczech. Tam, kiedy kobieta nie przychodzi o czasie na cytologię, dzwoni do swojego lekarza, by wyjaśnić, dlaczego tego nie zrobiła. U nas, coś takiego zdarza się niezwykle rzadko.
Ale chyba działania programu profilaktyki raka szyjki macicy przynoszą jakiś efekt?
- Owszem. Jest się czym pochwalić, bo dzięki Programowi profilaktyki w 2009 roku współczynnik umieralności spadł w Polsce do 5,3 proc. na 100 tys. kobiet. Ale chcielibyśmy, by było jeszcze lepiej. W roku 1978 ten współczynnik wynosił 8,5 proc., a w 1996 - 7,6 proc. W naszym województwie jest nieco gorzej, bo w 2009 mieliśmy go na poziomie 5,8 proc. Ale wykonaliśmy naprawdę duża pracę, bo w 1999 r. sięgał 13 proc. Chcę podkreślić, że przez wiele lat odnosiliśmy się do czasów Gomułki, kiedy to w roku 1963 umieralność kobiet w Polsce wynosiła 6,2 proc. Było to zasługą wykonywania badań cytologicznych wpisanych do obowiązkowych badań okresowych. Dziś chcielibyśmy do tego wrócić, choć wiemy, że istnieje duży opór środowisk feministycznych. My jednak pragniemy uświadomić, że to nie ma być żaden atak na wolność kobiety, ale dbałość o jej zdrowie, które jest przecież najcenniejsze. Po konferencji 23 listopada planujemy stworzyć propozycję rozwiązania praktycznego, które zakładałoby, że każda pani powinna - przy okazji badań okresowych - okazać się ważnym dowodem z wykonanej cytologii. I tę cytologię może zrobić u lekarza, który ma podpisaną umowę z NFZ, albo całkiem prywatnie, gdzie chce i u kogo chce. Nie chcielibyśmy wnikać w sam wynik, ale chodzi o odnotowanie faktu zgłoszenia się kobiety na badanie.
Co to da?
- Będziemy wiedzieli, ile kobiet w rzeczywistości bada się profilaktycznie, ile jest zdrowych albo w czasie leczenia, a ilu - z powodu wieloletniego unikania wizyt u ginekologa - ciągle grozi najgorsze.
Kto może przyjść na konferencję do PWSZ?
- Zaproszenia wysłaliśmy do wszystkich ważnych, a więc: do lekarzy pierwszego kontaktu, lekarzy ginekologów, dyrektorów szpitali, ordynatorów oddziałów, władz lokalnych, polityków i samorządowców, do dyrektorów szkół, nauczycieli, pielęgniarek i pedagogów. Chcemy, by na konferencji pojawiła się też młodzież. Zapraszamy wszystkich zainteresowanych, mieszkańców Gorzowa i całego województwa, bo przyjadą do nas autorytety z dziedziny ginekologii i położnictwa, a tematem obrad będzie również problem zdrowia widziany od strony etyki. Jestem przekonany, że konferencja pozwoli nam poczynić krok do przodu w codziennych żmudnych działaniach, mających na celu poprawę zgłaszalności pań na badania cytologiczne.