Wiadomości

To był kosztowny sezon. Działacze jeszcze szukają kasy!

8 listopada 2012, 10:21
(fot. Marcin Szarejko)
Kierownictwo Stali czeka sporo pracy w najbliższych dniach. Z jednej strony prowadzą rozmowy z zawodnikami w sprawie przyszłorocznych startów, a z drugiej próbują domknąć tegoroczny budżet. Działacze mają czas do końca miesiąca.

Ireneusz Maciej Zmora zdaje sobie sprawę, że srebrnego składu nie da się zatrzymać. Sternik gorzowskiego klubu jednak nie zrezygnował jeszcze z usług z żadnego ze swoich podopiecznych.  – Dwóch będzie musiało opuścić zespół. W tej chwili prowadzone są rozmowy ze wszystkimi zawodnikami. Część jest przed tą rozmową, a część jest po tej rozmowie. W tej chwili każdy jest jednakowo blisko, jak i daleko – powiedział prezes Stali.

Gorzowski działacz nie ukrywa także, że wciąż prowadzone są działania, żeby domknąć tegoroczny budżet. Nie jest tajemnicą, że problemy Stali pojawiły się przez brak sponsora strategicznego, a także przez niskie zyski z organizacji Grand Prix. Również miejska dotacja była rekordowo niska.  – Został nam jeszcze miesiąc do zamknięcia tego sezonu i rozliczenia się ze wszystkimi dostawcami towarów i usług, zawodnikami, PZMotem i BSI. Jestem optymistą, bo wiele udało nam się zrobić, żeby budżet domknąć. Trochę nam jeszcze brakuje. Nie powiem, że jestem spokojny, lecz jestem optymistą – dodał Zmora.

Prezes Stali zaznaczył, że liczy na większą dotację w przyszłym roku płynącą z magistratu, a także liczy na pojawienie się nowych darczyńców. – Dotacja z urzędu miasta nie przekroczyła 5 proc. naszego tegorocznego budżetu. Teraz liczę, że tych pieniędzy w przyszłym roku będzie więcej. Nie ma znaczenia, czy pozyskamy sponsora na Grand Prix, sponsora tytularnego, czy większe grono mniejszych sponsorów. Najważniejsze jest to, żeby stworzyć budżet, który jest realny i da się go zamknąć – zakończył sternik klubu.

Z kolei Władysław Komarnicki zdradził, jaka jest obecnie jego rola w klubie. – Pomagam młodemu człowiekowi, Ireneuszowi Maciejowi Zmorze w budowaniu zespołu. Wspierał mnie przez osiem lat, a teraz ja będę z nim. Tylko role się odwróciły. Na rzecz klubu zawsze zrobię wszystko i nigdy się od niego nie odwrócę. Kiedy poproszą mnie o rozmowy z zawodnikami, to będę rozmawiał. Jednak już nie będę podpisywał się pod umowami (śmiech) – powiedział honorowy prezes Stali.

Komarnicki wspomniał również, że osobiście spotka się z Tomaszem Gollobem. – Rozmowa jest jeszcze przed nami. Jesteśmy umówieni na przyszły tydzień w czwartek lub piątek. Tomasz Gollob będzie miał prawo wyboru. Mogę zapewnić o jednej bardzo ważnej rzeczy. Gollob przez pięć lat zasłużył sobie na najwyższe słowa uznania. Dwa lata temu oddał serce i wiedzę Bartkowi Zmarzlikowi i mówił, że przyjdzie taki czas, że w Gorzowie bardziej będą skandować imię Bartka niż jego. Odpowiedziałem wtedy, że chyba się wygłupia. Podczas niedzielnej fety można było usłyszeć, że słowa kapitana się sprawdziły. Podszedłem wówczas do Tomka i przyznałem mu rację. Tomasz Gollob jest wielki. To nie tylko naturalna zmiana pokoleniowa, ale kibice lubią swoich chłopców – zakończył honorowy prezes Stali.

Zapraszamy do działu Multimedia, gdzie znajdziecie naszą rozmowę z Ireneuszem Maciejem Zmorą i Władysławem Komarnickim.

Przemysław Mazurek

Multimedia

  • Ireneusz Maciej Zmora (prezes Stali)

  • Władysław Komarnicki (honorowy prezes Stali)


Podziel się

Komentarze

Elvis
Zobacz, jak wygląda Gorzów teraz – kamera na żywo

Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości