Miasto chce zabrać szkołom miliony... A potem je oddać
7 listopada 2012,
11:23
fot. Bartosz Zakrzewski
Pieniądze, które gorzowskie szkoły zarobią na wynajmie klas i innych pomieszczeń mają trafiać do budżetu miasta. Chodzi o 12 milionów złotych. Uspokajamy, prezydent nie chce złupić szkół, ale zachować wskaźniki narzucone przez ministra finansów. Zarobione przez szkoły pieniądze trafią tam z powrotem
Szkoły i przedszkola mogą zarabiać. Nie licząc wpływów, które wynikają np. z opłat rodziców, gorzowskie placówki oświatowe wypracowują swój osobny zysk. To pieniądze, które pochodzą głównie z wynajmu klas, hal sportowych i innych pomieszczeń. W skali całego roku to ok. 12 mln zysku. Za te pieniądze placówki płacą za remonty czy opłacają rachunki. Co najważniejsze, mogą samodzielnie dysponować wypracowanym zyskiem.
Zgodnie z najnowszą propozycją prezydenta, od nowego roku pieniądze, które szkoły zarobią, mają trafić do budżetu miasta. To jednak tylko zabieg finansowy, a nie łupienie szkół. Samorządy muszą zachować wskaźniki narzucone przez ministra finansów. Innymi słowy, wydatki bieżące miasta nie mogą być większe jak bieżące dochody.
Wiceprezydent Alina Nowak, odpowiedzialna za oświatę w Gorzowie tłumaczy, że w całym pomyśle chodzi tylko o zwiększenie strony dochodowej budżetu miasta. - Miasto wzbogaci się o 12 mln zł, ale tylko na papierze, bo te pieniądze wrócą z powrotem do szkół - wyjaśnia wiceprezydent Nowak i dodaje: - Chcę uspokoić dyrektorów szkół. Pieniądze wrócą z powrotem na rachunki szkół. Dyrektorzy mogą planować swoje wydatki w oparciu o zyski, które pochodzą choćby z wynajmu sal i innych pomieszczeń.
Decyzja w tej sprawie zapadnie dzisiaj na sesji. Radni są „za” propozycją prezydenta. - To czysto księgowa operacja. Formalność - uważa radny Marek Surmacz z PiS, który zapewnia, że jego klub nie będzie robił problemów przy podjęciu tej uchwały.
Podobnie twierdzi szef klubu radnych SLD Marcin Kurczyna: - Trzeba spełnić ustawowe wskaźniki i ten ruch jest dobry. Jednak pieniądze, które zasilą konto miasta muszą bezwzględnie trafić z powrotem do szkół - zastrzega Kurczyna. Pomysł prezydenta poprze też klub Nadzieja dla Gorzowa. Podobnie powinni zachować się radni Platformy Obywatelskiej. Chociaż Robert Surowiec, przewodniczący klubu PO zastrzega, że ostateczna decyzja w sprawie głosowania zapadnie kilka minut przed samą sesją. Wtedy zakończy się posiedzenie komisji budżetu i finansów, która zajmie się tym projektem uchwały.