Czy Tomasz Możejko zatrudniając w swojej agencji męża posłanki PO Bożenny Bukiewicz udzielił jej korzyści i tym samym złamał prawo? Sprawdzi to Prokuratura Okręgowa w Koszalinie, która formalnie wszczęła śledztwo w tej sprawie.
W lipcu gorzowski radny PiS Marek Surmacz złożył zawiadomienie do Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta. W swoim donosie wskazał, że Bożenna Bukiewicz, posłanka Platformy Obywatelskiej i Tomasz Możejko, dyrektor Agencji Nieruchomości Rolnych w Gorzowie, popełnili przestępstwo.
- Przestępstwo popełnione przez Możejkę miało polegać na zatrudnieniu Mirosława Bukiewicza, prywatnie męża posłanki w jego agencji. Możejko miał tym samym udzielić korzyści osobistej parlamentarzystce Platformy. Bukiewicz, zdaniem radnego Surmacza popełniła przestępstwo, bo tę korzyść przyjęła. Tym samym doszło do łapownictwa - uważa Marek Surmacz.
Sprawa wygląda na poważną, bo zajmie się nią prokuratura. Konkretnie Prokuratura Okręgowa w Koszalinie. Przez miesiąc śledczy z Zachodniopomorskiego zapoznawali się z donosem gorzowskiego radnego i w końcu zapadła decyzja - wszczęcie śledztwa. - Po analizie wszystkich okoliczności, konieczne jest wszczęcie śledztwa - tłumaczy Aneta Skupień, rzecznik prasowy prokuratury w Koszalinie.
Postępowanie zostało wszczęte w sprawie „udzielenia korzyści osobistej posłowi na Sejm RP w związku z wykonywaniem tego mandatu - przez dyrektora oddziału terenowego agencji nieruchomości tj o przestępstwo z art. 229 par 1 kk i 231 par 1 kk”. Chodzi o poseł Bożennę Bukiewicz, szefową PO w Lubuskiem i innego prominentnego działacza Platformy - Tomasza Możejkę, aktualnie szefa oddziału Agencji Nieruchomości Rolnych w Gorzowie. Kodeks Karny precyzuje, że za te przestępstwa grozi kara do 8 lat więzienia (udzielenie korzyści osobistej) oraz 3 lata pozbawienia wolności (przekroczenie uprawnień przez funkcjonariusza publicznego).
- To bzdura - tak o zarzutach mówi Tomasz Możejko. Jego zdaniem cała sprawa ma charakter polityczny. - To zwykłe bicie piany i nic więcej. Cieszę się, że sprawa trafiła do prokuratury, bo będzie w końcu wyjaśniona - dodaje Możejko.
Surmacz, który składał w tej sprawie donos uważa, że zarzuty w tej sprawie usłyszy zarówno poseł Bukiewicz, jak i szef oddziału ANR w Gorzowie. - Przypadków kolesiostwa i nepotyzmu jest wiele, szczególnie pod rządami Platformy Obywatelskiej. Jednak takie działanie, jak opisałem prokuraturze, to szczególna zuchwałość i ignorowanie wszelkich norm - mówi Surmacz.
Jak na razie nikt nie usłyszał zarzutów, bo śledztwo cały czas toczy się sprawie, a nie przeciwko komuś. Nam udało się dowiedzieć, że w sprawę zaangażowane jest też Centralne Biuro Antykorupcyjne. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że agenci CBA ze Szczecina mają niedługo sprawdzić dokumenty w gorzowskiej Agencji Nieruchomości Rolnych. Do sprawy będziemy wracać.