Wiadomości

Zieleń między blokowiskami

22 października 2012, 10:29
Ogród mecenasa Jerzego Synowca (fot.
archiwum magistratu)
Jesień to tradycyjnie czas rozstrzygania konkursów na najładniejsze kompozycje kwiatowe i ogrody skryte wśród miejskiej infrastruktury. Jak tłumaczą ich uczestnicy, pielęgnowanie kwiatów i krzewów to po prostu pasja i sposób na wypełnienie wolnego czasu
Konkursy ogłaszane są każdego roku przez prezydenta miasta. W roku 2012 odbyła się 18. edycja konkursu „Na Najefektowniejszą Kompozycję Kwiatową na Balkonach”; 17. edycja konkursu „Domy w ogrodach” i 15. edycja konkursu „Na Najlepszy Rodzinny Ogród Działkowy”.

Konkurs ogłaszany jest wiosną, rozdanie nagród i wyróżnień - jesienią. - Na zgłoszonych przez mieszkańców balkonach i w ogrodach rosną rośliny, które potrzebują czasu i troski, aby mogły urosnąć, wypięknieć, a kompozycje nabrać wyrazu. Oceniane są walory estetyczne materii żywej, której proces wegetacji zależy nie tylko od pielęgnacji, ale także od warunków pogodowych i cyklu rozwojowego poszczególnych roślin - mówi Edyta Wyborska w wydziału ochrony środowiska i rolnictwa.

Laureaci konkursu nagradzani są dyplomami, książkami oraz bonami towarowymi do marketów i sklepów ogrodniczych. W tym roku oceniano dokładnie: 49 balkonów, 27 ogrodów przy blokach mieszkalnych, 15 ogrodów przy domach jednorodzinnych, 8 Wspólnot Mieszkaniowych, 1 firmę, 11 Rodzinnych Ogrodów Działkowych. Liczba uczestników konkursów w poprzednich latach była podobna.

Celem konkursów jest zachęcenie mieszkańców do dbałości o balkony, ogrody, podwórza, które stanowią w miejskim pejzażu bezcenne oazy zieleni. - To między innymi dzięki takim osobom, jak uczestnicy konkursów miasto staje się kolorowe, piękne i miłe sercom wszystkich. Estetyczne, barwne i pomysłowe kompozycje  na balkonach, zadbane ogrody przydomowe i ogródki przy blokach, a także ogrody działkowe dają radość i zadowolenie nie tylko ich właścicielom. Przynoszą nam wszystkim ukojenie, są lekiem na gorączkowy pośpiech miejskiego życia - dodaje Wyborska.

A jak pielęgnowanie własnych zielonych zakątków postrzegają sami zainteresowani? Rozmawialiśmy z Marią Dworak, która została nagrodzona w kategorii ogrodów przy blokach mieszkalnych.

Swój teren pod uprawę ozdobnych roślin dostała od spółdzielni mieszkaniowej w 1980 roku. Z początku uprawiane były tu jednak warzywa i krzewy owocowe. - Później stopniowo likwidowaliśmy to i robiliśmy ogród kwiatowy. Wprowadziliśmy się na Bema w 1977. Spółdzielnia dopiero po jakimś czasie poprzydzielała mieszkańcom parteru przydomowe ogródki - wspomina gorzowianka.

Tutaj każdy zajmuje się swoim zielonym „kwadratem” od marca do listopada. - W marcu zasadza się kwiaty letnie, trzeba sprzątać, podlewać, kosić trawę, praca jest codziennie. Ciężko mi zliczyć ile jest tu gatunków kwiatów i krzewów, ale przeważają rododendrony, hortensje i iglaki. Sąsiadom z góry się podoba, mam sąsiadkę, do której przyjeżdżają goście z Warszawy i pierwsze co robią, to wychodzą na balkon popatrzeć na ogrody - zdradza Maria Dworak.

Laureatka konkursu co roku tworzy inną kompozycję kwiatową i już na jesień wie, co będzie sadziła za rok. Być może taka taktyka to sposób na sukces, jakim niewątpliwie jest zdobycie nagrody 10 rok z rzędu. - To moja pasja, sposób na zajęcie wolnego czasu. Kiedyś pracowałam, teraz jestem na emeryturze. Poświęcam swój czas ogródkowi, nie mam dzięki temu zbędnych myśli, a na osiedlu mamy najładniejsze ogrody - kończy mieszkanka ul. Bema.

Filip Praski

Podziel się

Komentarze

Elvis
Zobacz, jak wygląda Gorzów teraz – kamera na żywo

Imprezy


Pozostałe wiadomości