W listopadzie rozstrzygnie się, czy miasto kupi 16 niemieckich tramwajów. Koszt jednego wagonu to ok. 49 tys. euro. O używane wozy walczy też Gdańsk. Wiceprezydent Stefan Sejwa zaznacza, że w grę wchodzi też równy podział tramwajów dla obu miast. Niezależnie od tego, ile maszyn trafi do Gorzowa, nie obciąży to budżetu miasta. Tramwaje będą kupione na kredyt
Gorzowski magistrat na początku września wysłał do Kassel ofertę kupna 16 tramwajów. Wszystkie maszyny mają kosztować ponad 3 mln złotych. Mamy jednak konkurenta, bo tramwaje chce też kupić Gdańsk. W niemieckim Kassel, skąd tramwaje miałyby do nas trafić, dwukrotnie pojawiał się na negocjacjach prezydent Tadeusz Jędrzejczak wraz ze swoim zastępcą Stefanem Sejwą. Miasto od początku deklarowało, że chce kupić całą pulę wozów.
Pojazdy, którymi zainteresowany jest Gorzów były produkowane w latach 1970-1980, ale nadal są w dobrym stanie technicznym. Wymagają jedynie modernizacji. Niemieccy rzeczoznawcy wycenili tramwaje w przedziale od 30 do 60 tys. euro za sztukę. Ich modernizacja i przystosowanie miałoby kosztować ok. 5 mln zł. Chrapkę na niemieckie tramwaje ma też Gdańsk, który również złożył swoją ofertę. Sejwa zaznacza, że rywalizacja będzie trudno, bo nasz rywal to dużo bogatsze miasto.
Strona niemiecka już dawno miała zdecydować komu sprzeda tramwaje. Jednak zamiast decyzji będą kolejne rozmowy. - Dostaliśmy zaproszenie z Kassel i w listopadzie jedziemy na rozmowy. To będą już ostateczne negocjacje i z Niemiec będziemy wracali już z decyzją - mówi wiceprezydent odpowiedzialny za miejskie inwestycje.
Co ciekawe, władze Gorzowa nie upierają się już tak bardzo, że chcą kupić wszystkie tramwaje. - Chcemy kupić 16 wozów, bo takie są potrzeby miasta i nasze możliwości finansowe. Jeśli jednak podzielimy się z Gdańskiem tramwajami po połowie, to też będziemy usatysfakcjonowani - dodaje Sejwa. Miasto jednak nie prowadzi żadnych oficjalnych rozmów z Gdańskiem na ten temat.
Wiemy natomiast, kto w przypadku zakupu tramwajów za nie zapłaci. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom nie będzie to miasto, a Miejski Zakład Komunikacji, który od nowego roku będzie już spółką tak samo jak choćby Słowianka. Jak na razie droga do zmian jest jeszcze długa. Na tę chwilę jest tylko uchwała Rady Miasta o przekształceniu MZK w spółkę. Do końca zostało jeszcze wiele formalności, w tym wyznaczenie likwidatora istniejącego zakładu i wpisanie nowej spółki do KRS. Nowy podmiot, ale świadczący wciąż te same usługi w zakresie transportu publicznego zyska duży atut - będzie mógł brać kredyty. I właśnie z kredytu, który wzięłaby spółka miałby zostać sfinansowany zakup tramwajów. - Dzięki temu miasta zyska nowe tramwaje, a budżet Gorzowa nie będzie dodatkowo obciążony - tłumaczy Sejwa.
Średnia wieku taboru tramwajowego Miejskiego Zakładu Komunikacji w Gorzowie to około 37 lat. W sumie mamy 35 wagonów tramwajowych. Najmłodsze to pojazdy 105Na (mamy ich 16). Przeciętnie te pojazdy mają po 29 lat.